Kontrakty terminowe na WIG20 w poniedziałek słabo się otworzyły i mocno zamknęły, co było charakterystyczne także dla innych rynków europejskich. Obecnie pojawiła się szansa dla Byków na ponowny atak rejonu oporu w okolicy poziomu 1952.

Można powiedzieć, że rynek zachował się zgodnie z wczorajszym wpisem, który zakładał, że popyt „w razie próby wybicia dołem z flagi prospadkowej, będzie się starał skutecznie bronić na równości korekt (ozn. pomarańczowe prostokąty poniżej) około poziomu 1912.” I faktycznie, na wykresie widać, że poranne wybicie dołem z flagi (ozn. kolor czarny) zostało zastopowane na dole drugiego  z prostokątów.

Nie dość na tym. Można powiedzieć, że  w tym rejonie został zaktywizowany popyt i tym samym doszło do uruchomienia formacji 121 o zasięgu ok. 1955 (czyli tuż nad poziomem 1952, gdzie ostatnio się zatrzymaliśmy, co było związane ze zlokalizowanym w tym miejscu zniesieniem 61,8% poprzednich spadków i z połową czarnej świecy dziennnej z 5. kwietnia).

Obecną sytuację można skwitować ponownie odwołując się do wczorajszego wpisu, a konkretnie do stwierdzenia, że ” podwójne dno może zostać wzmocnione formacją małej flagi prowzrostowej (ozn. kolor brązowy)”.

Co ciekawe, zasięg tej flagi pokrywa się obecnie  z zasięgiem podwójnego dna i wynosi 1970.

Warto zuważyć, ze Niedźwiedzie z kolei mogą liczyć na małą formację ABCD z punktem zwrotnym  w rejonie lokalnego oporu 1944-45. Gdyby kurs zaczął spadać, to problemem dla Byków byłoby zejście poniżej poniedziałkowych dołków (1910) i zanegowanie tym samym układu 121 na H1.

To oznaczałoby w praktyce możliwość zejścia do dołków na wsparciu 1885-90. Niemniej jednak, bardziej prawdopodobne są obecnie dalsze działania „zaczepne” Byków.