Kontrakty na WIG20. Plan na jutro, czwartek, 23.01.2014.

Wczorajszy plan na dzisiejszą sesję okazał się nad wyraz precyzyjny i skuteczny. Zgodnie z jego zaleceniami, w przypadku otwarcia kontraktów powyżej wczorajszego szczytu (2433), należało zaczekać na sprzyjający wzrostom układ świec i otworzyć pozycje długie z zamiarem realizacji zysku w rejonie 2450-60 (dlaczego tak szeroko została zdefiniowana strefa profitowa, też była mowa we wpisie).

Wszystko się zadziało według tego scenariusza. W rezultacie prawie 20 pkt zysku dla traderów podążających za naszymi sugestiami.

Co dalej?

Plan A – wzrostowy.

Jeśłi kontrakty otworzą się i utrzymają ponad dzisiejszym szczytem (2355), po czym uzyskamy potwierdzenie północnego kierunku ruchu w postaci intradayowej świecy bądź mini setupu, to trzeba rozważyć longi z zasięgiem wczoraj analizowanym (okolice 2490 pkt).

Nie ukrywam jednak, że mam poważne wątpliwości, co do możliwości wystąpienia jakiegokolwiek znaczniejszego ruchu wzrostowego, przynajmniej w pierwszych godzinach sesji.

Skąd biorą się moje wątpliwości?

Po pierwsze, na interwale H4 widać negatywny układ świec. Jedynym argumentem na rzecz „rozbrojenia” niebezpieczeństwa z niego płynącego jest zinterpretowanie kluczowej świecy „wisielca” jako – powrotnej do wybitej linii szyi formacji odwróconej głowy z ramionami (wczoraj zobrazowaliśmy ją na jednym z wykresów). Kiedy jednak patrzę na wzajemne usytuowanie linii szyi i wisielca, to ta interpretacja wydaje mi się jednak trochę nasycona myśleniem życzeniowym.

Koncepcji świecy powrotnej i wzrostów mogłaby sprzyjać co prawda dołkowa świeca na H1, ale ściśle rzecz biorąc nie tworzy ona ze świecą ją poprzedzającą klasycznego objęcia hossy, więc nie może w żaden sposób rozwiewać naszych wątpliwości.

Drugie źródło moich wątpliwosci wypływa z teorii fal Elliotta.

Otóż, wydaje się dość jasne, iz po wyrysowaniu przez rynek dwóch pięciofalowych struktur wpisywalnych w geometrię wzrostowego klina, mamy obecnie do czynienia z korektą. Pomijam w tym momencie kwestię niewątpliwie kluczową dla dalszych losów wzrostów, a mianowicie, czy utworzy się trzecia z rzędu tzw. piątka wzrostowa. Na razie chcę sie skupić na bieżącej korekcie.

Praktycznie od godziny 10.00 przed południem rynek wolno, ale systematycznie się osuwał. Dopiero pod koniec sesji nastąpiło odbicie. Jeśli prawdą jest, że całe to „osuwanie” składało się z 5 fal, to czeka nas co najmniej druga pięciofalowa struktura korekcyjna, czyli spadki powinny się pogłębić.

Plan B – spadkowy. 

Jeżeli koncepcja falowa powyżej naszkicowana jest zasadna, to w sytuacji, gdy kontrakty otworzą się w okolicach dzisiejszego zamknięcia (2443 wg kwotowania FW20), na poziomie ok. 2450 pkt należałoby poszukać shorta. Ze względu jednak na możliwą zawodność wcześniejszej analizy elliottowskiej na tak niskim interwale (M5), byłbym bardzo ostrożny i próbował sie wesprzeć prospadkową, silną formacją świecową, najchętniej na M15.

Zasięg potencjalnych spadków mógłby wynikać z zupełnie na razie hipotetycznej prowzrostowej formacji Gartleya na interwale M15. Jeśli spadki faktycznie rozpoczęłyby się z poziomu ok. 2450, to w strefie 2410-12, mogłaby wystąpić równość fal AB i CD, co w połączeniu z charakterem formacji Gartley’a, sprowokowałoby odbicie (nb być może tu właśnie wystąpiłaby jedyna szansa na zagranie longa tego dnia).

Jeśłi rynek otworzy się jutro w okolicach dzisiejszych dołków (2417-18), to gdyby doszło do ich skutecznego przebicia, możnaby przy odpowiednim potwierdzeniu świecowym, pokusić się o otwarcie pozycji krótkiej z TP w okolicach 2405. Wtedy bowiem mielibyśmy do czynienia na tym właśnie poziomie z równością fal spadkowych. Oczywiście, takie zagranie miałoby sens, o ile odpowiednio wysoko udałoby się nam zająć pozycję.

Na koniec warto sie pochylić nad dotkniętym wcześniej pytaniem o dalszy los wzrostów. W tym celu przyjrzyjmy się dwóm pięciofalowym strukturom wzrostowym, o których już wspomniałem w kontekście pytania o kontynuację marszu na północ.

Która z przedstawionych powyżej interpretacji jest bardziej prawdopodobnna? Czy lekką przewagę możnaby przyznać koncepcji wzrostowej, czyli tej, w ramach której spodziewamy się dopełnienia impulsu, a więc utworzenia się korekty na fali czwartej (mamy z nią już teraz do czynienia), a potem wzrostu na fali piątej?

Myslę, że warto poczekać do pozyskania rozstrzygających argumentów, którymi obecnie – według mojej opinii – trudno dysponować.

 

 

Kategorie: Giełda i Forex, Pieniądze i Biznes | Tagi:

Dodaj komentarz

Wymagane pola są oznaczone *.