Kontrakty terminowe na WIG20. W piątek w końcu kurs kontraktu dotarł do okolicy poziomu 2200, z czym się liczyliśmy od kilku dni, mając na uwadze to, że dochodziło do powtarzającej się presji podaży na strefę 2220- 30.
Obecnie trzeba się zaś liczyć z kontynuacją tego ruchu w stronę strefy nawet istotniejszej z punktu widzenia wyższych interwałów niż okolice 2200 , a mianowicie w stronę 2160- 80. Gdyby i tutaj podaż triumfowała, to otworzyć się może droga do okolicy 2100 +
Byki zaś – żeby próbować wrócić do gry – musiałyby mocno wybić w górę strefę 2220- 30.
Co ciekawe, z punktu widzenia interwału H4 możemy nadal mówić o klinie zniżkującym pro wzrostowym (ozn. kolor niebieski), o którym zresztą piszę od dłuższego czasu. Podobnie, jak o wybitym w dół trójkącie symetrycznym (ozn. kolor fioletowy).
Tyle że ów klin wcześniej nieskutecznie wybił się w górę, a trójkąt wybił skutecznie w dół. Zaś kurs kontraktu później – po reteście dolnego boku wybitego trójkąta – wrócił do spadków. Tak więc podaż w kontekście obydwu tych formacji ma przewagę.
Podobnie Niedźwiedzie przeważają w kontekście formacji harmonicznych (a nie tylko klasycznych w postaci klina i trójkąta). Otóż mamy do czynienia na D1 (interwał dzienny) z większą formacją 121 pro spadkową , tzw. claytonowską (ozn. pomarańczowe prostokąty), oraz mniejszą,choć nie idealną, też pro Niedźwiedzią (ozn. prostokąty mniejsze, turkusowe) – zwykłego 121-a.
Obie formacje są zainicjowane, a mniejsza – już nawet wybita – zrealizowała swój minimalny zasięg. Na 10-lecie subskrypcja mentoringu i tradingu na FW20, FDAX, US500, US100, EUR/USD i USD/PLN i in. – od 99 PLN/ tyg!
W piątek dla naszych graczy – współpracujących w ramach programu mentoringowego z autorem artykułu – głównym zagraniem było zagranie na spadki, podjęte w trakcie wybijania przez kurs w dół wsparcia 2247- 53, z celem na 2229- 34. Pewnym problemem mogło być optymalne wejście w trade, gdyż kurs dosyć szybko schodził poniżej 2247, a „cofka” dotarła jedynie do 2242–43.
Później, na etapie planu gry przygotowanego po godz. 13.00, przed sesja amerykańską – mimo pewnych wątpliwości wiążących się m.in. z wielkością wolumenu towarzyszącemu spadkom – sprawa była postawiona w miarę jasno: “U nas [tzn. na FW20] w obecnej sytuacji trzeba się liczyć z wybiciem w dół wsparcia 2219-21 i schodzeniem do 2209-14. Być może – nawet do 2201-04. Może być w ten sposób realizowany plan zejścia do okolicy 2200 , który wczoraj [tzn. w czwartek] niedźwiedziom nie wyszedł.”
I sprawy rzeczywiście tak się potoczyły.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)