Kontrakty terminowe na WIG20 w piątek wybiły wreszcie poziom 1800 i dzięki temu otworzyła się przed Bykami możliwość dotarcia do 1900+. To ważny moment, który niekoniecznie wydawał się „najodpowiedniejszy” do przyjścia jeszcze przed amerykańskimi wyborami.
W piątek rynek zrealizował flagę na interwale godzinowym, o której tak pisaliśmy w przeddzień : „Na tym samym wykresie (poniżej) jest też widoczna flaga (ozn. kolor czarny) pro-Bycza o zasięgu 1814.” I jednocześnie doszło do zanegowania prospadkowej formacji ABCD na tym samym interwale, którą również analizowaliśmy.
Patrząc na sytuację z punktu widzenia tej ostatniej formacji, można uznać, że w piątek została otwarta droga do oporu 1831-34, gdyż na poziomie 1830 zachodzi zależność 161,8% między pierwszą a drugą falą wzrostową . To zaś – po zanegowaniu formacji ABCD opartej na zależności 100% i po przekroczeniu 113% i 127,2% – dość naturalny kolejny cel dla Byków.
Jednocześnie należy w tym miejscu przypomnieć, że na interwale H4 już wcześniej mieliśmy do czynienia z wybiciem formacji potrójnego dna, która ma zasięg 1845 pkt. Gdyby Byki realizując ruch w stronę 1831-34, a potem zasięg potrójnego dna, doprowadziły jednocześnie do zamknięcia świecy H4 powyżej poziomu 1821, to doszłoby do zanegowania dużej formacji głowy z ramionami (RGR). Poziom 1821 to bowiem maksimum cenowe prawego ramienia.
To ostatnie (tzn. zanegowanie RGR), gdyby doszło do skutku, byłoby równoznaczne z możliwością ataku wkrótce na głowę formacji RGR (poziom 1874), i to udanego. W konsekwencji więc znaleźlibyśmy się blisko poziomu 1900.
I to tam pewnie rozegrałaby się walka o dalsze losy tego ruchu na północ. Tak się bowiem składa, że w rejonie 1903-27 na wykresie dziennym występuje opór typu OLO, a jednocześnie (na poziomie 1916) zależność 1:1 między ostatnim ruchem wzrostowym a poprzednim – z okresu 24.czerwca (po Brexicie) a 12.sierpnia. Tak więc mogłoby to być dobre miejsce do próby odwrócenia kursu.
Tym bardziej, że gdy spojrzy się na wykres tygodniowy, to widać przekształcanie się chorągiewki prospadkowej we flagę i z tej perspektywy również owo miejsce wygląda na pierwszy potencjalny punkt zwrotny. Jeśli ono się nie sprawdzi w tej roli, to następnym może być dopiero rejon cenowy 2050-80 pkt, który przed majem 2015 (początek spadków po wyborach prezydenckich w Polsce) stanowił często skuteczną barierę popytową.
Na razie jednak nie można wykluczyć powrotu notowań jeszcze do okolic cenowych 1800 pkt, które dla rynku stanowiły w ostatnim czasie kluczową strefę. Niedźwiedzie zaś, żeby wrócić do gry, musiałyby doprowadzić do trwałego zejścia kursu poniżej 1800.
Jak radzili sobie w piątek nasi czytelnicy w Mentoring & Trading Room-ie prowadzonym przez autora?
Zaczęliśmy od zagrania na spadki z poziomu 1787-91 do 1780-82. Kurs zszedł do tego celu, tam ścięliśmy część zysku, nie doszło jednak do pogłębienia spadków. W rezultacie gracze agresywni wkrótce stanęli przed, sformułowanym w ramach Mail & Play, zadaniem odwracania pozycji na wzrostowe.
Takie były precyzyjne parametry zagrania: ” Rozważmy L ok. 1790-91, SL 1784, TP1 1795-801, ewentualnie TP2 1809-11.” Nie było jednak wcale łatwo wejść w ten trade, a wyjście też mogłoby być ciut wyższe, bo na wykresie doszliśmy do rejonu o kilka punktów wyższego cenowo (nb zgodnie z koncepcją zasięgu flagi, o której była mowa na wstępie). Z drugiej strony, ci co zagrali na ten około 20-punktowy ruch, nie kryli zadowolenia. I nic dziwnego! Możesz dołączyć na próbę!
Przykro mi, że z powodu niespodziewanej awarii u hiszpańskiego organizatora, reprezentującego międzynarodowy portal Investing.com, mój webinar o scalpingu („Gra na krótkie ruchy …”) nie doszedł w ubiegły wtorek niestety do skutku. Został on przełożony na wtorek, 08.11, godz. 20.00 (link).
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20 z platformy bossafx. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)