Kontrakty terminowe na WIG20 w środę najpierw – zgodnie z naszą wczorajszą sugestią – zaatakowały ponownie strefę 2290-300. Następnie rynek – w reakcji na tweet Donalda Trumpa dotyczący sytuacji w Syrii – dołączył do innych na Zachodzie i spadł mocno, do okolic poziomu 2250 pkt. Końcowe odbicie wzrostowe można było zaś uznać za kontynuację kilkudniowej konsolidacji.
Wczoraj pisaliśmy, jak się okazało, słusznie że”nadal nie można wykluczyć ponownego ataku kursu na strefę 2290-300 i przynajmniej próby powiększenia obecnego odbicia wzrostowego”. Obecnie możemy przyjąć, iż rynek dalej wpisuje się w schemat trójkąta (zmodyfikowanego w międzyczasie) na M15/30 o minimalnym zasięgu wybicia w górę ok. 2300 lub też buduje formację 121 o zasięgu wypadającym w miejscu występowania oporu intra 2305-09.
Patrząc nieco szerzej na bieżącą sytuację, należy stwierdzić, że po kilkukrotnym potwierdzeniu równości korekt na wykresie dziennym możemy mieć do czynienia z dwoma podstawowymi scenariuszami: albo z próbą powiększania odbicia wzrostowego nawet do regionu cenowego 2370-80, albo z wstępem do powrotu do spadków, na dłuższą metę nawet do strefy 2150-60+.
Trzeba jednak w tym momencie dodać, że gdyby kurs opuścił konsolidację, tworzącą się między strefą 2290-300 a okolicą 2250, dołem to nie znaczyłoby to jeszcze, iż na pewno Niedźwiedzie doprowadzą do ruchu w stronę 2150. Mogłoby bowiem zamiast tego dojść do rozszerzenia konsolidacji w kierunku 2190-200.
Z drugiej strony, jeśli przyjąć że to Bykom udałoby się osiągnąć ich cel (w postaci wybicia w górę powyżej strefy 2290-300), to wtedy szansa na podejście pod 2370-80 byłaby realna. Przypomnijmy jeszcze, że koncepcja tak znacznego powiększenia obecnego odreagowania po wcześniejszych spadkach wiąże się z utworzeniem klina zniżkującego na D1, który został wybity na północ.
W Mentoring & Trading Room-ie i w ramach programu Mail & Play w środę trudno było inwestować w pełni skutecznie, gdyż najpierw rynek był nękany przez zmniejszoną płynność, później zaś przez politykę (tweet Trumpa). Na końcu natomiast doszła inna „przypadłość” rynkowa w postaci formacji „V” – najbardziej nieprzewidywalnej spośród formacji cenowych wywodzących się z klasycznej analizy technicznej.
Nasi gracze radzili sobie mimo to całkiem nieźle, a główny kłopot wiązał się zarówno w przypadku zagrania na wzrost (z poziomu 2474-76 do 2287-92), jak i na spadek (z rejonu 2266-67 do 2247-53+55), z brakiem cofnięć w trakcie kształtowania się ruchu. To utrudnialo optymalne otwieranie pozycji. Możesz dołączyć na próbę!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)