Kontrakty terminowe na WIG20 w środę powiększyły odbicie wzrostowe i zbliżyły się na koniec dnia do strefy 2370-80 na odległość pięciu punktów. O tej strefie – jako o obecnym celu Byczego odreagowania – pisaliśmy od dawna.
Również wczoraj tak uzasadnialiśmy podejście kursu pod 2370-80:
“Obecnie nadal nie można wykluczyć, iż rynek docelowo wejdzie w obszar cenowy 2370-80 [ … ] Warto też dodać, że świeca dzienna odnosząca się do omawianej tu sesji zamknęła się na tyle wysoko, iż stanowi potwierdzenie formacji objęcia hossy, zbudowanej na dołkach. To z kolei może być uznane za dodatkową przesłankę możliwych dalszych wzrostów w ramach powiększającego się odreagowania wcześniejszych zniżek.”
W przeddzień omawianej tu sesji zwracaliśmy także uwagę na formację spodko-podobną i jej tzw. ucho – jako koncepcję opisującą poprzednie notowania. Okazało się to słuszne, gdyż można było uznać, że rynek nadal kreślił, po pewnej modyfikacji, wskazaną wcześniej strukturę, a potwierdzeniem tego były mocne wybicia (“wystrzały”) kursu, które są typowe dla spodków i podobnych im formacji.
Obecnie należy się spodziewać, że Bykom będzie trudno powiększyć odbicie ponad obszar cenowy zlokalizowany między oporami intra 2370-74 a 2393-95. Wynika to zarówno z tego, że w okolicy 2380 pkt mamy do czynienia z równością dużych korekt na wykresie dziennym (patrz pierwszy z dzisiejszych wykresów), jak również z oporem powstałym na zasadzie zmiany biegunów.
Konkretnie rzecz ujmując, chodzi o opór na D1, który wcześniej był wsparciem i odegrał ważną rolę w grudniu ubiegłego roku i lutym tego roku. Warto w tym miejscu dodać, że rynki zachodnie – w obawie przed wojnami handlowymi – mogą mocno wpłynąć na nasze kontrakty.
Tak więc wydaje się, że w zależności od reakcji Zachodu można wyobrazić sobie u nas z jednej strony próbę silnego ataku na strefę 2370-80, a z drugiej – wycofanie się Byków już teraz. Szczególnie, że na koniec środowej sesji doszło najpierw do pokonania lokalnego oporu 2359-62, a potem do zamknięcia dnia poniżej tej bariery.
W Mentoring & Trading Room-ie i w ramach programu Mail & Play w środę najpierw przeżywaliśmy “męki”, wspólnie z naszymi czytelnikami, oczekiwania na rozstrzygnięcie walki o utrzymanie wsparcia 2318-20. Potem szczególnie gracze bardzo agresywni mogli zająć pozycję długą w okolicy 2322-23, z pierwszym celem 2328-34 i drugim, prawidłowo doprecyzowywanym na bieżąco: 2338-41.
W drugiej fazie sesji graliśmy na wzrosty z poziomu 2337-39 do 2346-48, wskazując przy tym naszym graczom, że kurs – wystrzeliwszy w sposób typowy dla spodków – może na koniec dnia dotrzeć nie tylko do 2359-62, ale zbliżyć się do 2370-74. I tak się faktycznie stało.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)