Kontrakty terminowe na WIG20 w środę wybiły wsparcie w okolicy 2500 pkt, a na koniec sesji cofnęły się w naturalny sposób do tej wielokrotnie wcześniej bronionej przez Byki bariery. Kluczowe może być teraz – po wieczornych wzrostach na Zachodzie po posiedzeniu Fedu – to, czy nasze kontrakty są w stanie ponownie znaleźć się na dłużej nad 2500.
Tak więc w trakcie środowej sesji wybiliśmy się (wreszcie!) z tworzonego od dłuższego czasu trojkąta. Do wybicia doszło dołem.
Jeśli nie uda się kursowi wrócić do tego trojkąta, co musiałoby być poprzedzone pokonaniem oporu 2497-500, to pewnie czeka nas zejście do 2450-60 i próba przekształcania obecnego układu fal we flagę prowzrostową.
Jeśli zaś Byki wrócą na dobre do trójkąta, co by musiało się wiązać z przebiciem oporu intra 2511-14, to odżyje kwestia ataku na szczyty w rejonie 2549-54 i ewentualnego ruchu w kierunku 2580-600.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)