Kontrakty terminowe na WIG20 w piątek i poniedziałek broniły się, jeśli można tak powiedzieć, przed utratą kontroli nad rynkiem przez popyt. Toczyła się walka o przepchnięcie kursu na dłużej pod lub nad strefę 2380-85.
Wcześniej pisaliśmy, że do zmiany sytuacji i do bardziej zdecydowanej utraty inicjatywy przez Byki mogłoby dojść w razie zamknięcia świecy dziennej poniżej 2400 (do czego juz doszło) oraz w razie trwałego zejścia kursu poniżej 2380-85 właśnie. Ostateczną „kropkę nad i” Niedżwiedzie mogłyby postawić, kiedy kurs wróciłby na stałe do „starej” konsolidacji prostokątnej między 2350-60 a 2250-60. Z punktu widzenia obecnej sytuacji intradayowej kluczowe może się okazać ewentualne mocne pokonanie teraz oporu 2380-85 i zamknięcie świecy H1 powyżej 2394. Wtedy oddaliłoby się zagrożenie utworzeniem piątej fali spadkowej w ramach ostatnich zniżek i w rezultacie powstaniem wkrótce kolejnej „piątki” skierowanej niżej na południe (obecnie nadal można uznawać, że korekta ma typowy trójfalowy kształt). Poza wszystkim trzeba pamiętac, iż ważny wpływ na wykresy rynków finansowych w ostatnim czasie miały obawy co do koreańskiego zagrożenia dla światowego pokoju. W razie, gdyby presja w tym względzie ustała, rynki miałyby większe szanse, żeby wrócić do wcześniejszej, zdecydowanie dobrej dla popytu, sytuacji wykresowej.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)