Kontrakty terminowe na WIG20 w czwartek najpierw urosły, a potem mocno spadły inspirowane tym razem głównie przez rynki zachodnie. Jeśli Byki wrócą szybko do gry, to nie grozi nam pogłębienie korekty w stronę 2300-20 i ewentualnie niżej.
To, co najważniejsze zdarzyło się w trakcie czwartkowej sesji, można przedstawić przynajmniej na dwa sposoby:
1. na koniec sesji doszło do wybicia dołem z prospadkowej flagi na M15/M30 (ozn. kolor czarny na wykresie ponżej) o zasięgu 2340;
2. na koniec sesji doszło do wybicia dołem z trójkąta (ozn. kolor fioletowy) o zasięgu minimalnym podobnym do zasięgu z pkt 1.
Jeśli Byki obronią strefę 2360+ (zgadzając się co najwyzej na chwilowe zejście kursu niżej), to nadal będziemy mieli do czynienia z korektą pod szczytami w formie konsolidacji. Próbuje się ona obecnie przekształcić we flagę prowzrostową.
Jeśli zaś dojdzie do dłuższej obecności kursu pod 2350-60, to może to grozić powiększeniem korekty do strefy 2300-20, a może nawet do 2250-60.
W czwartek nasi czytelnicy w Mentoring & Trading Room-ie najpierw grali z rejonu 2390+ do celu, który był określony o godz. 8.57 – jak się później okazało – bardzo precyzyjnie: „TP 2 = 2406-10/12”. Ostatecznie maksimum tego dnia było ustanowione na 2411.
Potem „łapaliśmy w biegu” zagranie na spadki w stronę 2380-85. Tutaj nie wszyscy gracze zdążyli wejść. W końcowej fazie sesji problemem zaś było to, że z jednej strony liczyliśmy się z ponownym wejściem na spadki w okolicy 2393-95 (maksimum w tym czasie to 2394), ale z drugiej strony to Zachód ściągał polski kurs w dół, a w pewnym momencie (ok. godz. 15.00) wydawało się, że niemieckie Byki opanowały dość paniczną wyprzedaż.
Tymczasem w końcu doszło do dynamicznego poglębienia zniżek i Polacy w tym równiez aktywnie uczestniczyli. Możesz dołączyć na próbę!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)