Kontrakty terminowe na WIG20 w środę odbiły się dość mocno po wtorkowych spadkach powstałych na tle geopolityki, ale na koniec sesji zbliżyły się do dołków z poprzedniego dnia. Znowu odżył dylemat, czy obecna wielotygodniowa korekta pogłębi się w kierunku 2100, czy też rynek zdoła obronić się przed spadkami poniżej strefy około poziomu 2180.
Wydaje się, że jeśli dojdzie do wybicia dołem prowzrostowej flagi (ozn. kolor fioletowy na drugim z dzisiejszych wykresów) na interwale M15/ M30, w którą przekształciła się wcześniejsza chorągiewka, to spadki mogą się powiększyć. Pierwszym krokiem w tym kierunku byłoby pokonanie przez Niedźwiedzie wsparcia 2190-95.
Z kolei z punktu widzenia Byków kluczowym dla dalszego rozwoju wypadków byłoby sforsowanie oporu intra 2210-14, wzmocnionego zniesieniem 38,2% (2215) ostatnich spadków. W środę popyt miał na to szanse, ale nie był w stanie utrzymać się dłużej nad 2210-14+15.
Wtedy mogłoby dojść do wybicia górą wspomnianej wyżej flagi i być może finalnie realizacji jej zasięgu (2259).
Popyt próbuje się dodatkowo bronić za pomocą małej formacji pro-Byczej ABCD o zasięgu minimalnym 2216, która zbudowała się w środę. Można ją także potraktować jako szkielet dla małej flagi (ozn. kolor brązowy na kolejnym wykresie) o tym samym charakterze i o zasięgu 2228.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)