Kontrakty terminowe na WIG20 we wtorek – w wyniku mocnego uderzenia podaży w USA po otwarciu tamtejszej sesji – spadały na łeb, na szyję. Polityka międzynarodowa wokół Syrii była tu katalizatorem.
Na Zachodzie doszło potem od odbicia wzrostowego, u nas rynek już nie zdążył tego zrobić. Obecnie – jeśli Byki w środę dynamicznie nie odrobią większej części wtorkowych strat – pojawi się ponownie na poważnie temat pogłębienia korekty w kierunku 2100-30.
Popyt musi walczyć o przekształcenie chorągiewki prowzrostowej na M15/ H1 we flagę o tym samym charakterze. Będzie to o tyle trudne, że spadki były nie tylko gwaltowne, ale też bardzo silne, na mocnym wolumenie.
Opór wynikający z połowy wysokości dużych czarnych korpusów na H4 i D1 z wtorku wypada w okolicy oporu intradayowego 2210-14. Tak więc pokonanie na tych interwałach tego oporu będzie dawało szanse Bykom na powrót do gry.
Z kolei, ażeby wystąpiło zagrożenie, że korekta pogłębi się do 2100-30, musiałyby zostać pokonane wsparcia: 2190-95 i 2177-82.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)