Kontrakty terminowe na WIG20 w czwartek, podobnie jak akcje i kontrakty na Zachodzie, zareagowały bardzo pozytywnie na środowe działania i gołębie komentarze Fed-u. U nas doszło do zbliżenia się na krok do kluczowej obecnie strefy 2300-50.
Przypominam, że w piątek Trzy Wiedźmy. „Przesiadamy” się na nową serię kontraktów.
W czwartek zabrakło ok. 9 pkt do zrealizowania przez rynek minimalnego zasięgu dużej flagi prowzrostowej na H4/ D1, o której sporo ostatnio pisaliśmy. Ze względu na występowanie silnego trendu można się spodziewać ponadto wypełnienia większego o 18 pkt, również dopuszczalnego, zasięgu.
Zauważmy też, że na koniec czwartkowej sesji doszło do wybicia z małej flagi intradayowej, która się budowała w drugiej części dnia. Tak więc, można się spodziewać, że ta formacja będzie w piątek katalizatorem dalszego ruchu w stronę 2300-50.
Byki mogłyby się poczuć zagrożone, gdyby kurs zszedł poniżej 2229-33, co wydaje się na razie mniej prawdopodobne.
Skąd bierze się istotność strefy 2300-50? Widać to dobrze na wykresie miesięcznym. W tym rejonie m.in. występuje równość korekt na ruchu spadkowym zainicjowanym wiosną 2011 roku oraz górne ograniczenie flagi prowzrostowej na tym samym interwale.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)