Kontrakty terminowe na WIG20 we wtorek zbliżyły się mocnym ruchem do ważnej strefy oporu: 2050-80. Na koniec sesji, po otwarciu w USA, polskie kontrakty nie otrzymały jednak wsparcia Byków z Zachodu i zatrzymały się tak jakby tuż przed metą.
Wszystko zaczęło się od realizacji formacji 121 na M15 o zasięgu 2018, o której ostatnio kilka razy szczegółowo pisaliśmy. Skończyło się utworzeniem małej prowzrostowej flagi o zasięgu w okolicy intradayowego oporu 2038-42.
Z przebiegu wtorkowej sesji wynika jeden ważny wniosek: otóż, dużo wskazuje na to, że scenariusz zgodnie z którym mieliśmy – zanim dotrzemy do 2050-80 – skorygować się o kilkadziesiąt punktów przekształcił się w podobny, ale jednak różny.
Obecnie, można założyć, że rynek zaatakuje strefę 2044-2050/ 2060 (na poziomie 2044 występuje istotna zależność, 161,8%, między ostatnimi dwiema głównymi falami wzrostowymi na D1, natomiast na 2050 – zależność 113% między ostatnimi dwiema głównymi falami wzrostowymi na W1). Potem zaś, można sobie wyobrazić, że mocniej się skorygujemy, do strefy między 1920-30 a 1970-80 (między zniesieniami 23,6% a 38,2% całej ostatniej zwyżki na D1). W końcu zaś jeszcze raz zaatakujemy strefę 2050-80/100.
Inna opcja to taka, w ramach której od razu podejdziemy wyżej (w głąb 2050-80/100), a potem dojdzie do większych zniżek, bez ponownego ataku na tę kluczową barierę. Kluczową – bowiem w latach 2011-2015 stanowiła ona podstawowe wsparcie na D1/W1/ MN, teraz zaś, na zasadzie zmiany biegunów, jest oporem.
Jak radzili sobie nasi czytelnicy we wtorek w Mentoring& Trading Room-ie i w ramach programu Mail & Play?
To nie była – wbrew pozorom – łatwa sesja. Na samym początku nie było do końca jasne, czy kurs wypełniając zasięg ( 2018), wybitej na poniedziałkowym zamknięciu, formacji 121 na M15, od razu go zrealizuje, czy też poprzedzi to „cofką” w okollice 2004-2007.
W rezultacie tak opisaliśmy potencjalne zagranie: „Wejście już teraz, w rejonie 2010-11, z obroną 2002 i celem 2016-17 byloby bardzo agresywne i być może połączone z małą zdobyczą, przy większym ryzyku niż ta zdobycz wyniesie „. Potem dodawaliśmy, że „nie możemy wykluczyć pójścia [kursu] w stronę 2027-31, ale znów niestety byloby to zagranie bardzo agresywne”.
Dopiero później, po utworzeniu się świecy trendowej na M15, sugerowaliśmy longa o mniejszym nasyceniu ryzykiem: „Rozważmy L ok. 2023, SL 2012, TP1 2038-42 i TP 2 = 2047-53”. W tym wypadku jednak kurs, nie otrzymawszy wystarczającego wsparcia z Zachodu, doszedł maksymalnie do 2035. Widać było co prawda, że po otwarciu w USA nasze kontrakty próbowały mimo to wybijać się górą z wąskiej i długotrwałej konsolidacji między 2027 a 2032. Jednak okazalo się to zadanie ponad ich siły, przynajmniej na tej sesji. Możesz dołączyć na próbę!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20 z platformy bossafx. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)