Kontrakty terminowe na WIG20 w poniedziałek najpierw na otwarciu wybiły się dołem z ubiegłotygodniowej konsolidacji. Następnie udało im się wrócić w jej obręb, co ułatwiła nieco zmniejszona płynność rynku związana z odpoczynkiem inwestorów niemieckich (Dzień Zjednoczenia).
Generalnie – mimo owej zmniejszonej płynności – rynek na przestrzeni całego dnia zachował się technicznie. Tak to bowiem jest, że jeśli najpierw dochodzi do nieskutecznego wybicia z ruchu bocznego w jednym z kierunków, to nastepnie rynek zmierza dokładnie w przeciwnym kierunku. A precyzyjniej – do drugiego ograniczenia konsolidacji.
W poniedziałkowym przypadku najpierw, na samym początku sesji, mieliśmy do czynienia z próbą wyłamania się dołem. Był to nb mylący sygnał dla agresywniejszych graczy, którzy mimo mniejszych obrotów próbowali od razu zajmować pozycje.
W drugiej fazie sesji ci sami gracze mogli jednak wykorzystać przedstawioną na wstępie prawidłowość odnośnie zmiany kierunku ruchu kursu po nieudanym wybiciu z konsolidacji.
Summa summarum, można uznać, że rynek w poniedziałek kontynuował konsolidację – obojętnie, czy przyjmiemy, że ma ona postać prostokąta (ozn. kolor ciemnobrązowy na wykresie powyżej), czy też flagi (ozn. kolor czarny tamże).
O zasięgach tych formacji pisaliśmy szczegółowo wczoraj. Warto też wspomnieć w tym miejscu, że ruch boczny widziany z perspektywy interwału H4 zmienił swój charakter z chorągiewki prospadkowej w trojkąt (ozn. kolor fioletowy na wykresie powyżej).
Nadal wydaje się, że wiodącym jest scenariusz spadkowy, zgodnie z którym może dojść – po ewentualnym skutecznym ataku na wsparcie 1707-09 – do zniżki kursu w stronę 1694-99.
Miniej prawdopodone byłoby wybicie górą, które mogłoby zaowocować atakiem na 1751-54, a nawet – 1764-65.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20 z platformy bossafx. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)