Kontrakty terminowe na WIG20 w czwartek, 1.września, pokazały – po okresie pewnego wakacyjnego uspokojenia, przerwanego de facto już w środę – sporą zmienność (ok. 50 pkt) i skierowały się w oczekiwanym przez nas kierunku – południowym, w pobliże poziomu 1750 pkt.
Sesja była – mimo częściowej przewidywalności – dość trudna do tradingu, bo gracze podejmujący większe ryzyko w początkowej jej fazie powinni byli odwrócić pozycje na krótkie, co nigdy nie jest specjalnie ulubionym zadaniem większości traderów. W dodatku rynek był bardzo szybki.
Ponadto, gracze ostrożniejsi, wyczekujący na wejście na spadki do momentu przełamania ważnego wsparcia 1771-74, musieli się potem bardzo wysoko bronić. Wystarczy w tym kontekście powiedzieć, że mimo bardzo mocnego sygnału sprzedaży, rynek w dość emocjonalnej korekcie zdołał naruszyć zniesienie 38,2% o 4 pkt.
Z kolei na końcu sesji – wobec mocnego ataku Niedźwiedzi na Zachodzie – nasz rynek jednak wstrzymywał się nieco z dojściem do wsparcia 1751-54, wzmocnionego zniesieniem 61,8% (poziom 1746) post-Brexitowych zwyżek. Ostatecznie dotarliśmy w bezpośrednie pobliże tej strefy, do poziomu 1759.
Teraz zaś możemy się spodziewać dokładniejszego jej testu. Jeśli chodzi o Byki, to trudnym dla nich zadaniem wydaje się przekroczenie 1771-74, chyba że rynek próbując zbudować typową trójfalową korektę na H4, ze środkową falą również w typowym 3-subfalowym układzie, spróbuje obecnie jeszcze pokonać szczyt z czwartku i dopiero potem finalnie spadnie.
Mimo wszystko – biorąc pod uwagę dynamikę i wolumen czwartkowych zniżek – wydaje się to mniej prawdopodobne. Przypominam przy tym, że patrząc z nieco szerszego punktu widzenia, nie można wykluczyć zejścia kursu w rejon 1726-31, a nawet w okolice 1690 pkt.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20 z platformy bossafx. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)