Kontrakty terminowe na WIG20 w poniedziałek zbliżyły się ostatecznie do pierwszego celu w ramach korekty wzrostowej, który sugerowaliśmy wcześniej, choć trzeba przyznać, że przez chwilę Byki mogły przeżyć zwątpienie. Praktycznie już od tego miejsca na wykresie musimy coraz bardziej liczyć się z powrotem do spadków.
Przypomnę, że z punktu widzenia interwału dziennego takim punktem zwrotnym mógłby być opór 1831-34, do którego dotarliśmy, ewentualnie okolice 1839 lub 1851-54. We wszystkich tych przypadkach można by mówić o utworzeniu elliottowskiej korekty pędzącej niwelującej częściowo spadki z poziomu 1974 do 1803. Z tym że w ostatniej z opcji byłaby mowa o tzw. układzie 121 z zasięgiem na poziomie ok. 1765, a nawet 1740.
Jeśli przyjmie się zamiast korekty pędzącej koncepcję tzw. korekty nieregularnej, to oznacza w praktyce wzrost najpierw do rejonu 1885-90/92, a dopiero potem zniżki.
Patrząc z kolei przez pryzmat wykresu typowo intradayowego, M15, widzimy flagę prospadkową (ozn. kolor brązowy) z zasięgiem 1776.
Gdy spojrzy się na tą samą flagę rozrysowaną na wykresie H1, to jej zasięg można ciut skorygować i wynosiłby on po tej korekcie 1781.
Nasz Mentoring & Trading Room czeka również na Ciebie. Możesz dołączyć na próbę! Zobacz opinie uczestników.