Jeśli chodzi o plan na dzisiejszą sesję, to pozwolę sobie powtórzyć to, co napisałem w poprzednim wpisie na temat formacji harmonicznych: „Wczorajszy plan transakcyjny na dzisiejszą sesję kontraktów na WIG20 okazał się nie tylko prognostycznie bardzo udany i precyzyjny w swoim dominującym, prowzrostowym nastawieniu, ale również praktycznie nad wyraz zyskowny. Bazując na jego wskazaniach można było w kilka godzin zarejestrować ponad 40 pkt zysku, co stanowi ok. 90% zysku liczonego od zainwestowanego kapitału w postaci depozytu (na platformie forexowej z lewarem 50:1).”
Rynek osiągnął – zgodnie z naszym planem – strefę 2382-86, po czym się od niej odbił w dół. Tym samym zasięg korekty – jeśli to ma być tylko lokalna korekta – został wypełniony. Pisaliśmy wczoraj o tym, do jakich obszarów (fal czwartych podrzędnych) docierają korekty fal nadrzędnych***.
Co dalej?
Dla wyznawców teorii Elliotta kluczową kwestią będzie interpretacja falowa dzisejszych wzrostów. Jeśłi uznają, że mieliśmy do czynienia ze strukturą pięciofalową, to mogą się spodziewać kolejnej wzrostowej „piątki”, a tym samym przełamania strefy oporu 2382-86. To zaś będzie podwaliną do dalszej byczej interpretacji rynku ze względu na przełamanie standardowego zakresu cenowego, którego wypełnienie przez kurs zwykle wyczerpuje korektę lokalną.
Problem w tym, że trudno w sposób jednoznaczny uznać dzisiejszy wzrost jako dopełnienie pięciofalowego impulsu.
Możnaby opisać fale na kilka innych sposobów, ale żadna interpretacja nie wydaje sie być wiodącą.
Również świece nie poprowadzą nas za rękę ku prostym odpowiedziom. Na wykresie dziennym (D1) powstała bardzo bycza w swojej wymowie formacja gwiazdy porannej, która w dodatku wspiera się na dolnym ograniczeniu kanału trendowego. Takie położenie zwykle jeszcze bardziej wzmacnia wymowę kierunkową formacji.
Zupełnie inną wymowę mają świece w horyzoncie godzinowym (H1).
Mocno niedźwiedzia wymowa tzw. objęcia bessy każe nam patrzeć na wykres na niższym interwale, M5, jako na miejsce tworzenia się klasycznej formacji głowy z ramionami, odwracającej trend na spadkowy Nie dość na tym. Układ świec godzinowych daje mocne przesłanki do stwierdzenia, że najpewniej potencjalna linia szyi tej powstającej dopiero formacji zostanie przełamana. Oczywiście, trudno na tym etapie spekulować, czy skutecznie.
Zakres minimalny spadków, gdyby do wypełnienia się formacji doszło, to 2337. Tam pewnie miało miejsce zahamowanie bądź odwrócenie spadków, gdyż wsparcie tworzą tam: dzisiejsza luka hossy, strefa 2333-36, która wcześniej pełniła rolę oporu, oraz nieco wyżej zniesienie 61,8% ostatnich wzrostów (poziom 2440).
Tak więc, wiele wskazuje, że jutrzejsza sesja będzie przebiegać między strefami 2382-86 a 2333-36.
Plan A – spadkowy.
Ten plan jest bardziej prawdopodobny także ze względu na silne spadki w USA i na kontraktach na DAXa, które miały miejsce po zamknięciu naszej giełdy.
Jeśli kontrakty na WIG20 otworzą się jutro w rejonie 2368-72 i nie będą utrzymywać się nad tą strefą cenową, to warto zaczekać albo na utworzenie się prospadkowej intradayowej formacji świecowej, bądź zamknięcia świecy (co najmniej M5) poniżej poziomu 2666.
Są to bowiem warunki mocno uprawdopodabniające realizację flagi na M5 z zasięgiem minimalnym na poziomie 2355, a potem z uwagi m.in. na brak wsparć w tym rejonie, kontynuację spadków w kierunku 2337. Tę wedrówkę na południe wspierałaby wspomniana wcześniej formacja rgr, również na interwale 5-minutowym.
Plan B – wzrostowy.
Ten plan możnaby bardzo ostrożnie wdrażać, gdyby kontrakty otworzyły się poniżej 2359 i w miarę szybko – acz nie nazbyt dynamicznie – zeszły do poziomu 2337. Po utworzeniu się solidnej prowzrostowej formacji świecowej, najlepiej na M15, możnaby szukać wtedy wzrostów przynajmniej do poziomu luki cenowej z otwarcia.
Oczywiście, gdyby rynek otworzył się byczo – co trudno sobie w tej chwili wyobrazić – to skuteczne pokonanie strefy 2382-86 stanowiłoby przesłankę do zagrania na wzrosty w kierunku 2400 i wyżej. Trzeba by jednak w takiej sytuacji pamiętać o możliwym w każdej chwili powrocie do pokonanej strefy, gdyż zawierałaby ona w sobie linię szyi dużej formacji odwróconej głowy z ramionami.
*** W tym miejscu warto dopowiedzieć, że fala korygująca większą strukturę impulsu dociera zwykle do obszaru fali czwartej tego impulsu i go zwykle nie przekracza (O ile mamy do czynienia z impulsem, w ramach którego fala trzecia jest wydłużona. Taka zaś sytuacja ma miejsce w tym konkretnym przypadku.)