Kontrakty terminowe na WIG20 w poniedziałek zrealizowały prawie w całości zasięg wybicia dołem z konsolidacji o charakterze flagi na H1. Jednocześnie dotarły do istotnego wsparcia na wykresie dziennym w okolicy poziomu 2250. Z taką sytuacją liczyliśmy się w przeddzień poniedziałkowej sesji.
Na kontynuację piątkowych spadków u nas niewątpliwy wpływ miał początek tygodnia na DAX, zaznaczony mocnym ruchem na południe. Obecnie można się zastanawiać, czy rynek odbije się w górę od strefy 2240-50 (zasięg flagi wypadał właśnie na poziomie 2240), a kurs cofnie się przynajmniej do wcześniejszych dołków w rejonie 2290, czy też dojdzie jednak do kontynuacji zniżek.
Ta ostatnia ewentualność mogłaby się wiązać z faktem, iż na wykresie H4 i D1 mamy do czynienia z formacją prospadkową 121 o zasięgu minimalnym 2220+ i maksymalnym – ok. 2180. Można sobie wyobrazić sytuację, w której rynek chwilowo schodzi do poziomu 2220, a na zamknięciu sesji poziom 2250 jest skutecznie broniony przez Byki.
Trudniej jednakże wyobrazić sobie sytuację, w której kurs najpierw realizuje dłuższy z wymienionych wcześniej zasięgów (2180), po czym próbuje zawzięcie odbijać się w ramach jednej i tej samej sesji w stronę w 2250. Generalnie, wydaje się, że nie można wykluczyć znów wpływu Zachodu na rozwój sytuacji u nas.
W poniedziałek w Mentoring & Trading Room-ie i w ramach programu Mail & Play graliśmy na spadki z okolicy 2284 + 88-89 do wsparcia intra 2269-74, wskazując na możliwość dotarcia kursu do drugiego celu w rejonie 2247-53. Rynek bardzo precyzyjnie wypełnił obydwa cele, problemem jednak mogła być finalizacja naszego zagrania na spadki dopiero w samej końcówce sesji. Nie wszyscy nasi czytelnicy byli skłonni czekać do ostatniej chwili. Część jednak poczekała. Możesz dołączyć na próbę!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)