Kontrakty terminowe na WIG20 w czwartek wybroniły, choć z trudem, strefę 2490-500. Walkę o nią na następnej sesji sugerowaliśmy w poprzednim artykule.
Przed czwartkowymi notowaniami pisaliśmy o tej strefie, że tam „pewnie dojdzie do kolejnej istotnej rozgrywki między Bykami a Niedźwiedziami. Zdecyduje ona, czy stamtąd się mocniej odbijemy, czy też pogłębimy spadki do rejonu 2470+.”
Trzeba w tym miejscu powiedzieć, że ta walka może być nieskończona i jeśli Byki nie pokonają szybko oporu 2511-14, gdzie wypada równość największych korekt na ostatnich spadkach intradayowych, to może znów wystąpić mocna presja podaży na strefę 2490-500.
Gyby się jednak udało popytowi pokonać 2511-14, to w sumie niewiele wyżej, w rejonie bariery podażowej 2526-31 mogłoby dojść do zatrzymania. Tam bowiem znajduje się kluczowy obecnie opór intra, bez którego pokonania Byki nie będą w stanie odzyskać większej kontroli nad rynkiem.
Patrząc na obecną, prawie dwutygodniową, konsolidację pod szczytami z perspektywy wykresu dziennego, warto zauważyć, że z jednej strony na wykresie widać duzy biały korpus z 28. sierpnia, który może zapewniać dodatkowe mocne wsparcie w rejonie ok. 2470 pkt, ale z drugiej strony przewaga czarnych świec w bieżącej konsolidacji i ich charakterystyka na razie wydaje się dawać pewną przewagę Niedźwiedziom.