Kontrakty terminowe na WIG20 w piątek uległy zaniepokojeniu francuskimi wyborami i zeszły – zgodnie z naszą sugestią z przeddzień, dotyczącą wariantu „politycznego” piątkowych notowań – do okolic 2250 pkt. Gdy piszę te słowa, po przeliczeniu ponad 33 mln głosow we Francji (jednak bez uwzględnienia największych miast!), jest praktycznie remis między zwycięzcami pierwszej tury.
Jeśli jednak wygra Marine Le Pen, to nie można wykluczyć, że rynek będzie miał tendencję – przynajmniej chwilowo – do dalszego lekkiego osuwania się. Jeśli tak się nie stanie i zwycięzcą pierwszej tury zostanie Emmanuele Macron, są większe szanse na konsolidację ze stopniowym podchodzeniem ponownie w stronę szczytów.
Te dwa scenariusze mogą być symbolizowane na wykresie dziennym (poniżej) – w pierwszym przypadku – przez zejście kursu do dolnego boku kolejnego trzeciego pomarańczowego prostokąta (2190-2200), a w drugim – przez pozostawanie w strefie między 2247-53+55 a 2292-94+ok. 2300 (i ewentualny atak na maksima).
Jeśli chodzi o piątkowe notowania, to warto zwrócić uwagę na to, jakie pytanie stawialiśmy i jaką odpowiedź sugerowaliśmy: „Pytanie jednak, czy w obawie przed tym, co się stanie we Francji w weekend, rynek nie zrezygnuje chwilowo z większych Byczych ambicji. Taki rozwój wypadków mógłby oznaczać w praktyce w piątek pogłębianie czwartkowej korekty do okolic 2250 lub tworzenie konsolidacji między 2269-74 a 2292-94.”
I faktycznie, przez pewnien czas wydawało się, że może rynek zadowoli się konsolidacją, ale wariant pierwszy – wskazany przez nas – jednak zwyciężył.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)