Kontrakty terminowe na WIG20 w drugiej fazie minionego tygodnia najpierw podeszły – zgodnie z naszym wcześniejszym założeniem – do oporu 1760-80, a potem rozpoczęły korektę w formie konsolidacji. Obecnie główny dylemat dotyczy tego, czy rynek kontynuując konsolidację, będzie potem zdolny nadbić – przynajmniej chwilowo – ostatnie maksima w rejonie 1760+, w kierunku 1780+, czy też – po wydłużeniu ruchu bocznego – kurs się zacznie jednak oddalać od ostatnich szczytów.
W poprzedni wtorek pisaliśmy: „Styl, w jakim byki pokonały ten dystans [tzn. falę wzrostową intra do 1710-20], daje im nadzieję na wydłużenie ruchu w kierunku 1760- 1780, gdzie znajduje się bariera złożona ze zniesień Fibo 50% i 78 6% oraz gdzie wypada minimalny zasięg formacji 121 na tymże interwale dziennym.” To się znakomicie sprawdziło.
Aktualnie, dopóki kurs będzie utrzymywał się nad wsparciem 1650-60, dopóty szanse Byków na ponowny ruch w górę i atak na 1760-80 będą musiały być cały czas brane pod uwagę. Zresztą znacznie łatwiej byłoby to przyznać, gdyby nie decyzja Rady Polityki Pieniężnej, dotycząca obniżki stóp procentowych (jej negatywny wpływ na perspektywy biznesowe banków).
Obecna konsolidacja, która może być traktowana jako korekta ostatnich wzrostów, zaczyna się wpisywać schemat trójkąta zniżkującego. To współgra z owymi dwiema opcjami rozwoju wydarzeń, rozważanymi na wstępie dzisiejszego artykułu.
Z jednej bowiem strony wydaje się, że rynek może wykonać jeszcze przynajmniej jeden ruch wzrostowy w ramach Elliottowskiej tak zwanej 5. fali podrzędnej. Z drugiej zaś ukształtowanie się tego trójkąta na razie sugeruje możliwość zejścia kursu niżej, to znaczy pod wsparcie w rejonie 1694-99.
Nie można jednak wykluczyć połączenia w spójną całość tych dwóch scenariuszy. Mogłoby np. najpierw dojść do dalszego kształtowania się owego trójkąta zniżkującego (ozn. linie czarne na wykresie interwału godzinowego), potem zaś – do ruchu w kierunku wspomnianego istotnego wsparcia 1650-60. W ten sposób rynek przekształciłby trójkąt we flagę pro wzrostową, a przynajmniej próbowałby to zrobić.
Powyższa analiza również potwierdza, iż dopiero ewentualne wybicie w dół wsparcia 1650-60 mogłoby rozstrzygać o przejęciu kontroli przez Niedźwiedzie.
Warto jeszcze dodać, że gdyby teraz rynek wybił skutecznie w górę opór intra 1719-26 – zamiast schodzić najpierw do 1650-60 – to trójkąt zniżkujący mógłby przekształcić się w prostokąt. Wtedy nadbicie w górę 1760+ w stronę 1780+ byłoby zapewne łatwiejsze.
Nasi czytelnicy – współpracujący bezpośrednio z autorem artykułu w ramach pilotażu nowego programu Swing & Room – mogli w pełni skorzystać z ostatniego bardzo dynamicznego ruchu wzrostowego, gdyż najpierw otwieraliśmy L – podczas wybijania oporu w rejonie 1660 – i szukaliśmy skutecznie ruchu do 1710-20, gdzie wypadał zasięg podwójnego dna na interwale godzinowym. Później znów, na kolejnej sesji (środowej), szukaliśmy kontynuacji tego ruchu w kierunku 1760+, a precyzyjnie: 1763-66. To również okazało się dobrym pomysłem, bo maksimum wypadło na 1764.
Inwestuj codziennie online na FW20 razem z autorem artykułu!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)