Kontrakty terminowe na WIG20 w drugiej części minionego tygodnia przeżyły prawdziwy Armagedon. Spadały w pewnym momencie około 300 punktów i około 20%, a sesja czwartkowa była najgorszą w historii. Obecnie główny dylemat dotyczy tego, czy będzie kontynuowane odbicie w formie konsolidacji o lekko wzrostowym nachyleniu między poziomem 1300 a 1500.
Można w tym kontekście pytać, czy faktycznie kurs będzie dalej kształtował wspomnianą przed chwilą konsolidację i podejdzie pod około 1500, a potem będzie próbował realizować zasięg owej flagi, czy też może jednak zwiększy – w korelacji z Zachodem – odbicie w sposób bardziej dynamiczny.
Patrząc na wykres intradayowy, wydaje się, że dosyć trudnym miejscem do sforsowania pozostaje strefa 1490-1500, na którą składa się równość korekt oraz zniesienie 50% spadków z ubiegłego tygodnia. Nieco wyżej, między poziomami 1532 i 1545 znajdują się zniesienia 38,2% i 61,8% ostatnich fal spadkowych intra.
Spoglądając z kolei na wykres dzienny, widzimy, że rynek dotarł i odbił się od zniesienia 23,6% na poziomie 1444. Kurs mógłby jednak ponownie się podnosić i podchodzić pod okolice 1500, gdzie znajduje się równość korekt na tym interwale oraz standardowy opór. Nieco wyżej, na poziomie 1532-33 zlokalizowane są zniesienia 38,2% i 23,6% swingów spadkowych.
Przenosząc się na jeszcze wyższy interwał, a mianowicie miesięczny, można dostrzec, że pierwszą przeszkodą dla Byków jest faktycznie rejon 1500+, ale popyt, żeby spróbować mocniej zaistnieć, musi tak naprawdę wrócić powyżej dołków z 2016 roku, położonych w strefie 1656-67. A to może być na tym etapie niewykonalne.
Na razie wydaje się, że łatwiejszym zadaniem jest zejście Niedźwiedzi poniżej 1237 (dołki z 2009 roku) i skierowanie się nawet w stronę strefy 1000+. Nota bene w rejonie 1033-1037 mamy zgrupowanie dwóch ważnych zależności Fibonacciego (zniesienie 161,8% i FE 127,2%), które – o ile faktycznie na jakimś etapie dojdzie do zejścia kursu w te rejony – może powstrzymać podaż przed dalszym spychaniem kursu na południe.
W tym miejscu warto dodać, że flaga, o której by była mowa wcześniej w kontekście wykresu interwału typowo intradayowego – ma obecnie zasięg minimalny około poziomu 1190. Maksymalny zasięg można szacować natomiast na poziom 1160+.
Nasi czytelnicy – współpracujący bezpośrednio z autorem artykułu w ramach programu Mail & Play oraz w Mentoring & Trading Room-ie – najbardziej mogli skorzystać w środę, kiedy to już w planie przed sesją zakładaliśmy, że nie można wykluczyć, iż rynek przebije się przez wsparcie w rejonie 1577-87, co może otworzyć drogę do strefy 1502-1518. Ostatecznie faktycznie rynek znalazł się w końcówce sesji nawet parę punktów poniżej 1500.
Faktem jest jednak, że rozegranie tego – mimo koncepcji, która była jak najbardziej trafna – nie było takie łatwe, gdyż rynek mógł zaskoczyć, kiedy znacznie przyśpieszył po informacji rządowej, że będą zamykane szkoły i inne placówki. Z kolei w piątek, co warto podkreślić, już po odbiciu w okolice 1340 zakładaliśmy możliwość większego odreagowania tego dnia i nawet ataku na lukę, której dolne ograniczenie leżało między 1420 a 1430. Wiązaliśmy to z kształtowaniem się formacji spodko-podobnej. I tak faktycznie sprawy się potoczyły. Inwestuj codziennie na FW20 razem z autorem artykułu!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)