Kontrakty terminowe na WIG20 w minionym tygodniu spadały i dotarły do okolicy cenowej 1600 pkt, na którą od dawna liczyliśmy jako na cel ruchu związanego z wcześniej utworzonymi flagami na D1 i H1. Ich zasięgi bowiem – tak się składało – wypadały właśnie w tym rejonie.
Przypomnę, że na początku minionego tygodnia pisałem o tym, że jedna z opcji „do rozważenia w tym momencie to mocniejsze cofnięcie kursu w stronę nawet 1650+, spod 1740-50”. Dodawałem, iż „ewentualne mocniejsze cofnięcie – w stronę 1650+ – mogłoby jednak finalnie skończyć się ponowną próbą realizacji zasięgu flagi, czyli schodzeniem do ok. 1600.” Tak też się sprawy potoczyły.
Obecnie niedźwiedzie mogą liczyć na to, że wybicie wcześniejszej długotrwałej konsolidacji ostatecznie na południe być może przyniesie na dłuższą metę im ruch w stronę szerokiego wsparcia na interwale tygodniowym 1500-550.
Byki zaś mają nadzieję na ewentualne mocniejsze odbicie przynajmniej z powrotem do dolnego ograniczenia głównego zarysu wcześniejszej konsolidacji, czyli do ok. 1650. W piątek zrealizowały jednak jedynie nieco mniejsze minimalne odbicie, o którym przed sesją nb pisaliśmy graczom współpracującym – w ramach programu mentoringowego – z autorem artykułu, jako o możliwym celu bieżącym (1620-30). Inwestuj codziennie online na FW20 i w spółki z WIG20 razem z autorem artykułu!
Pewnym argumentem na rzecz większego odbicia może być trójkąt rozwartokątny na H1/ H4 o charakterystyce pro wzrostowej (ozn. kolor fioletowy, wykres poniżej). Jednak można mieć wątpliwości co do jego zadziałania. Między innymi ze względu na brak typowej fali trójczłonowej w ramach ostatniego ruchu spadkowego tworzącego ów trójkąt.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)