Kontrakty terminowe na WIG20 w drugiej części minionego tygodnia odbiły się od wsparcia w rejonie 2150 i podeszły pod strefę oporu 2190-200. Takie zachowanie było zgodne z założeniami z poprzedniego artykułu. Obecnie można się zastanawiać, czy rynek – w sytuacji, gdy zbliża się wyrok Trybunału Europejskiego (3.października) w sprawie naszych banków (kredyty frankowe) – jest w stanie wybić się wyżej i zmierzyć z poziomem 2220-30. Raczej bardziej prawdopodobny jest powrót do 2150 oraz próba ruchu w kierunku 2100+ i 2040-50.
Technicznie rzecz ujmując, taki wzrost (w kierunku 2220-30) i próba ataku na ten poziom wydawałby się jednak w zupełności realny. Szczególnie, kiedy spojrzy się na świece dzienne z ostatniego tygodnia.
Trzeba jednak brać pod uwagę, iż sytuacja techniczna nie wyklucza także odbicia się kursu od oporu 2190-200 i ponownego ruchu w kierunku 2150. Taka wizja jest wspomagana z kolei przez fakt, iż na intradayu tworzy się klin zwyżkujący.
Ponadto, nie tylko sytuacja wokół polskich banków może stać na przeszkodzie ruchowi na północ, ale również dość słabe zachowanie Byków w USA w końcówce poprzedniego tygodnia. Przypomnijmy w tym miejscu, iż na wykresie naszych kontraktów strefa 2190-200 była już wcześniej przedstawiona przez nas jako istotna i trudna do pokonania przez popyt.
Wiązało się to z faktem, iż nad tą barierą (2190-200) tworzyła się wcześniej konsolidacja w formie trójkąta zniżkującego (przy nieco innej interpretacji można było mówić o formacji głowy z ramionami). Już tydzień temu pisałem, że: „istotnym miejscem na wykresie jest okolica poziomu 2198-99 (według kwotowania nowej serii o symbolu Z), gdzie mamy do czynienia z linią szyi wybitego w piątek RGR-u lub dolnym bokiem trójkąta zniżkującego (można skłaniać się do jednego bądź drugiego opisu rynkowej sytuacji)”.
I faktycznie, rynek nie zdołał przebić się – przynajmniej na razie – przez tą strefę oporu. Z kolej bariera popytowa w okolicy 2150 – o czym również była mowa kilkakrotnie już wcześniej – znajduje swoje wzmocnienie między innymi w tym, iż w maju od tego miejsca rynek się ładnie odbił w górę. Później zaś okolicy 2150 mieliśmy opór . Tak więc obecne wsparcie w okolicy 2150 można traktować jako powstałe na zasadzie zmiany biegunów. W dodatku na intradayu w okolicy wsparcia 2148-51 mamy dodatkowo zniesienie 38,2% oraz równość korekt.
Obojętnie, czy dojdzie do rozszerzenia konsolidacji, tworzonej między ok. 2150 a 2190-200 w kierunku 2220-30, czy też nie dojdzie do takiego rozszerzenia – bardziej prawdopodobne wydaje się wybicie z tej konsolidacji na południe. Pierwszy poziom, do którego mogłyby zmierzać Niedźwiedzie to 2107-8, gdzie mamy zniesienie 61,8% ostatnich wzrostów na wykresie dziennym.
Kolejnym celem mogłyby być dołki w rejonie 2040-50. Dalsze utrzymywanie się kursu między 2150 a 2190-200 lub 2220-30 i ewentualna próba wybicia tego ruchu bocznego w górę (w kierunku 2260) byłaby natomiast na pewno niespodzianką. Choćby mając na uwadze problemy naszego sektora bankowego – wiszące nad rynkiem niczym miecz Damoklesa i będące konsekwencją oczekiwanego wyroku w sprawie udzielania kredytów frankowych, o czym była mowa na wstępie.
Nasi czytelnicy – współpracujący z autorem artykułu w ramach Mentoring & Trading Room-u i programu Mail & Play – w piątek próbowali kontynuować zagranie na wzrosty z okolicy 2177-82 w stronę 2190-95 i 2201-04. Rynek nie był jednak specjalnie skory do nazbyt dynamicznych wzrostów. W rezultacie drugi cel nie został w pełni zaliczony. Zabrakło dwóch punktów. Ponadto przy pierwszym celu ostrożniejsi traderzy musieli rozważyć chwilowe przerwanie zagrania na L, a oczekiwanie na dojście kursu do poziomu 2199 zajęło prawie całą sesję. Inwestuj codziennie na FW20 razem z autorem artykułu!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)