Kontrakty terminowe na WIG20 w drugiej fazie minionego tygodnia naruszyły poprzednie maksima w okolicy 2300+, a na koniec piątkowej sesji zamknęły się na górnej bandzie strefy 2280-90. To – w połączeniu z szansą na lepszy sentyment na rynkach po spotkaniu grupy G-20 – daje nadzieję na kontynuację wzrostów.
W poprzednim artykule pisaliśmy, że „wąska konsolidacja pod ostatnimi maksimami w okolicy 2300+ i nad 2250+ oraz jednocześnie nad połową dużego białego korpusu dziennego z ubiegłego wtorku ciągle daje przewagę Bykom”. To się potwierdziło.
Nadal można też forsować następującą tezę: Jeśli rynkowi kontraktów uda się trwale przedrzeć przez strefę 2280 –90, wzmocnioną zniesieniem 61, 8% (2282-3) na D1, to otworzy się droga najpierw do pokonania szczytów w okolicy 2302-04, a potem do 2331-35 (m.in. zniesienie 78,6% na D1), a na dłuższą metę – nawet do strefy 2380- 400.
Patrząc na wykres dzienny, warto zauważyć, że rynek obecnie próbuje wybić równość ruchów wzrostowych na D1, co w razie sukcesu Byków może prowadzić do podejścia kursu nawet pod ok. 2390 .
Z kolei jeśli przyjrzymy się interwałowi godzinowemu, dojdziemy do wniosku że skuteczne wybicie maksimów może zaowocować realizacją formacji 121 o zasięgu ok. 2338.
Jeśli sytuacja by się diametralnie zmieniła , to kluczowym dla przejęcia kontroli przez Niedźwiedzie byłoby wybicie w dół strefy 2256-64, składającej się m.in. z równości korekt na H1.
[Z powodu przerwy wakacyjnej następna analiza z tej serii ukaże się w niedzielę, 21.lipca.]
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)