Kontrakty terminowe na WIG20 w początkowej fazie bieżącego tygodnia kontynuowały konsolidację między strefą oporu 2370-80 a wsparciem w okolicy 2350. Nadal nierozstrzygniętą kwestią pozostaje, czy rynek uda się niżej na południe w stronę 2320 i 2280, czy też jednak zdoła przedrzeć się przez barierę podażowa 2370-80, co umożliwiłoby ruch przynajmniej w kierunku 2420-30.
Jeśli chodzi o rozwikłanie tego dylematu, to pewną podpowiedź można znaleźć w tym, o czym pisaliśmy w poprzednim artykule analitycznym. Zwracaliśmy w nim uwagę na to, że nasze Byki są wspierane przez popyt na Zachodzie.
Pisaliśmy: „Tam nadal są pewne szanse na kontynuację zwyżek, choć teraz może być nieco trudniej, bo zarówno kontrakty niemieckie, jak i amerykańskie zbliżyły się dość mocno do istotniejszych oporów (okolica 11520-40 u Niemców i 2803-13 u Amerykanów).”
Tak się składa, że faktycznie popyt na obydwu wspomnianych rynkach nie poradził sobie ze wskazanymi wyżej oporami i odbił się od nich, jak na początek, w miarę wyraźnie (choć potem – uwaga! – na DAX wrócił i zaatakował energiczniej poprzednie maksima). To może spowodować, iż naszym kontraktom również zabraknie animuszu w wędrówce na północ i ostatecznie odbiją się mocniej od swojego kluczowego oporu w rejonie 2370-80.
To zaś mogłoby w konsekwencji doprowadzić najpierw do wybicia w dół kolejnego ważnego wsparcia (2350+), potem z kolei do ataku na 2318-20. To ostatnie wsparcie, wzmocnione równością mniejszych korekt na D1, jest obecnie najważniejszym dla utrzymania szans Byków na kontrolę nad rynkiem.
Jeśli by ono pękło, to oznaczałoby możliwość zejścia kursu do okolic 2280, gdzie wypada równość większych korekt na D1. Po drodze mogłoby dojść do „przystanku” na poziomie 2295. Tam zlokalizowane jest zniesienie 38,2% wzrostów na interwale dziennym, które rozpoczęły się w końcówce października ubiegłego roku.
Tak więc nieco mniej prawdopodobne na tym etapie rozwoju wydarzeń rynkowych wydaje się pokonanie przez Byki oporu 2370-80, co umożliwiłoby zmierzenie się później popytu ze strefą 2420-30. Przypominam jednocześnie, że owa strefa stoi na drodze do ewentualnego jeszcze mocniejszego ruchu na północ, w kierunku poziomu 2500.
Z punktu widzenia wykresu typowo intradayowego można mówić o kontynuacji w poniedziałek i wtorek budowania flagi pro spadkowej, o której była mowa w poprzednim artykule analitycznym. Jej minimalny zasięg to okolice 2300 punktów.
W obrębie tej flagi wydaje się budować trójkąt symetryczny, co może wskazywać na rychłe wybicie z nieco wyczerpującej już konsolidacji. Preferowanym w takiej sytuacji przez rynek kierunkiem wybicia jest zwykle kierunek południowy.
W tym konkretnym układzie fal warto jednak przyjrzeć się bliżej, jak rynek będzie finalnie rozgrywał to wybicie, gdyż w zasadzie wspomniany trójkąt jest zbudowany na maszcie, co może sugerować ewentualność wybicia również w górę – w stopniu większym niż standardowy.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)