Kontrakty terminowe na WIG20 w drugiej części ubiegłego tygodnia zeszły z kursem dokładnie do poziomu, który braliśmy pod uwagę w poprzednim artykule: 2215-17. Nie dość na tym, stamtąd się dwukrotnie dość zdecydowanie odbiły, co też sugerowaliśmy. Obecnie główny dylemat dotyczy tego, czy rynek – aby urosnąć i odreagować tym samym wcześniejsze spadki – spadnie najpierw jeszcze głębiej, do okolicy 2200 lub niżej, czy też będzie próbował się odbijać z podwójnego dna utworzonego w końcówce mijającego tygodnia.
We wtorek pisaliśmy: “Nie można wykluczyć, że rynek wkrótce ze strefy 2200-17 wyprowadzi ruch odbiciowy”. Potem doprecyzowywaliśmy: “Jeśli chodzi o zasięg bieżących spadków [ … ] to mogłyby one dojść do 2215-17 lub do okolicy 2200.”
I faktycznie, stało się tak, jak braliśmy pod uwagę. Rynek najpierw zszedł niżej – do 2215-17, po czym mocniej odreagował wzrostowo, i to dwukrotnie. Przypomnę, że na poziomie 2217 mamy zniesienie 50% całych wzrostów z okresu od początku lipca, natomiast na poziomie 2215 mieliśmy równość piątej (przy określonej interpretacji falowej) i pierwszej fali spadkowej obecnej korekty, z kolei w rejonie 2200 występuje poprzedni istotny dołek.
Jeśli zastanawiamy się nad tym, co się stanie teraz: czy rynek jednak zejdzie jeszcze niżej, czy też będzie kontynuował odbicie “z dwóch nóg”, to może warto żebyśmy spojrzeli na to najpierw z perspektywy intradayowej. Wtedy zobaczymy po pierwsze formację podwójnego dna o zasięgu w rejonie oporu 2292-94. Z drugiej strony można brać pod uwagę formację 121 o przeciwstawnej wymowie, pro spadkowej, o zasięgu minimalnym 2202 i większym na poziomie 2194.
Spoglądając na całą sytuację z nieco szerszej perspektywy, interwałów H4/D1, koncentrując się przy tym na strukturze fal, można mówić o kształtowaniu się korekty wzrostów z okresu lipiec-sierpień. Pierwsza faza tej korekty wydaje się docierać do końca lub też już tę finalną fazę osiągnęła.
Teraz mogłoby nastąpić owo odreagowanie wzrostowe, które przybrało by na przykład postać trzech fal, łączących wcześniejsze spadki z kolejnymi. Finalnie spadki realizowane w ramach całej korekty mogłyby dotrzeć do zniesienia 61,8% (poziom 2178) lub nawet do zniesienia 78,6% (poziom 2123) wzrostów lipcowo-sierpniowych.
W tym miejscu warto dodać, iż dotychczasowe spadki mogłyby być interpretowane jako już pięciofalowe, bądź dopiero tworzące czwartą falę (w formie tak zwanej korekty pędzącej). Stąd też można wywieść, iż również analiza falowa, przeprowadzona na wyższych interwałach, nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie zadane wcześniej: o to, czy rynek zatrzyma się już w okolicy 2215-17 i odbije się stąd, czy też zejdzie jeszcze niżej – do rejonu 2200, ewentualnie nawet 2180-90+ – i dopiero stamtąd wykona ruch odbiciowy, można powiedzieć, w postaci łącznika między pierwszymi i drugimi zniżkami.
Abstrahując od tego, w jaki sposób obecna korekta wzrostów z okresu lipiec-sierpień będzie się kształtować, trzeba cały czas brać pod uwagę możliwość przejścia do ponownych wzrostów i wybicia poprzednich szczytów z rejonu 2370-80+, na przykład w kierunku 2420+, gdzie występuje zniesienie 61.8% całych spadków z pierwszego półrocza.
W Mentoring & Trading Room-ie i w ramach programu Mail & Play w drugiej fazie ubiegłego tygodnia najpierw ( w środę ) graliśmy – poza samym początkiem sesji, kiedy wyznaczane było maksimum dzienne i próbowaliśmy longa – konsekwentnie na spadki do poziomu 2215-17, choć niektórzy z naszych czytelników zamykali krótkie pozycje nieco wyżej, w rejonie 2219-21+.
Następnie w czwartek graliśmy na wzrosty, ale na początek ostrożnie, jedynie skalpując z okolicy 2219-21 do 2225-26 i wydłużając to zagranie w stronę wzmocnionego oporu lokalnego 2229-33. Potem niektórzy z naszych graczy uczestniczyli jeszcze w “wystrzale” w górę z formacji spodko-podobnej na M5. Najpierw jednak wchodziliśmy tymczasowo w shorta po utworzeniu się objęcia bessy na świecach wierzchołkowych M15 pod wspomnianym oporem lokalnym. Wąska konsolidacja w tym miejscu zanegowała jednak tę formację i sygnał przez nią wygenerowany.
Najtrudniejszy do analizy i tradingu wydawał się piątek, kiedy słusznie jednak pisaliśmy w planie zagrań sprzed sesji, że: “Jeśli by doszło do wybicia dołem wsparcia 2229-33, to może nawet zaistnieć scenariusz mocno spadkowy polegający na tym, że wczorajszy wzrost był częścią korekty pędzącej.”
Pewien problem z grą na spadki w piątek brał się jednak stąd, że wsparcie 2229-33 należało traktować jako ważną lokalną barierę popytową, powstałą na zasadzie zmiany biegunów (w czwartek był to istotny opór). Tym samym, z większym przekonaniem i bezpieczniej można było zagrać shorta dopiero po przebiciu przez rynek 2229-33. To zaś oznaczało, że nie można było spożytkować całego ruchu zniżkowego. Na szczęście jednak, na samym początku sesji zainicjowaliśmy skalpa na S, grając trafnie na zamknięcie porannej luki wzrostowej. Tak więc łącznie uzyskaliśmy lepszy efekt, niż gdybyśmy się skupili tylko na spadkach powstałych po przebiciu wsparcia 2229-33. Możesz dołączyć na próbę!
UWAGA! Artykuły dotyczące kontraktów na WIG20 będą się ukazywać obecnie 2-3 razy w tygodniu: przed sesją poniedziałkową i przed środową oraz ewentualnie dodatkowo w inny dzień tygodnia, jeśli w międzyczasie dojdzie do dużych zmian na rynku.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)