Kontrakty terminowe na WIG20 we wtorek spadały – tak jak inne rynki europejskie – na łeb na szyję w obliczu sytuacji politycznej we Włoszech. Końcowe odbicie do dolnego ograniczenia wcześniejszej kilkumiesięcznej konsolidacji wydaje się, że może przerodzić się w próbę powrotu do spadków i ewentualnie w ponowny atak na wtorkowe dołki.
Wczoraj ostrzegaliśmy: „Prowadząc rozważania na temat tego, co bardziej lub mniej prawdopodobne, jednak trzeba cały czas pamiętać o sytuacji w europejskiej i globalnej polityce, gdyż ona może nagle spowodować niespodziewany albo mniej spodziewany ruch na wykresie.”
Co ciekawe, nasz rynek spadając bardzo mocno i nawiązując tym samym do bardzo emocjonalnych, wręcz panicznych spadków na Zachodzie, zatrzymał się w miejscu, które było w dwójnasób racjonalnie uzasadnione. Po pierwsze, zasięg maksymalny formacji 121, o której pisaliśmy we wczorajszym artykule analitycznym, wypadł dokładnie na poziomie 2162 (chodzi o zasięg brany pod uwagę tylko dla bardzo mocnych rynków, a takim niewątpliwie był nasz rynek kontraktów w trakcie początkowych, gwałtownych i dynamicznych zniżek).
Warto w tym miejscu dodać, że wspomniany we wczorajszym artykule zasięg 2177 był typowym zasięgiem dla układu 121. Ponadto należy zauważyć, że ciut wyżej, między poziomami 2164-67 mieliśmy wsparcie intradayowe. Korzystając z tych między innymi informacji – w ramach programu Mail & Play we wtorek – wskazaliśmy naszym czytelnikom poziom 2162 jako potencjalne minimum dzienne (nb na spadki graliśmy od samego początku sesji).
Jest to dlatego warte odnotowania, że mimo emocjonalnego charakteru rynku udało się w sposób spójny wyznaczyć to miejsce. Do kompletu danych dotyczących miejsca, w którym kurs się zatrzymał w czasie wtorkowej sesji, warto też dodać parametry wsparcia na wykresie dziennym, o którym ubiegłym miesiącu wielokrotnie pisałem: 2150-60+. Wsparcie to jest wzmocnione wzniesieniem 50% całego wzrostu z okresu: styczeń 2016 – styczeń 2018 i zbudowane na bazie dołków z początku roku 2017 roku.
Wielkość odbicia z drugiej części sesji też wynikała z kilku geometrii skoncentrowanych w strefie 2190-94, do której dotarł rynek. Po pierwsze był tam węzeł di Napolego (zniesienie 38,2% i 61,8%), po drugie równość korekt oraz opór intra i poprzedni ważny dołek – z 28 marca.
Obecnie można założyć, że jeśli polityka we Włoszech nie będzie nadal źródłem emocjonalnych reakcji, to nasz rynek może próbować utrzymywać się nad wsparciem 2150-60+, a na dłuższą metę spróbować wyjść powyżej 2190 i tworzyć np. coś w rodzaju korekty pędzącej, łączącej spadki z początku roku z ich możliwą kontynuacją.
Inna zgoła koncepcja wynika z faktu, iż rynek w ramach wcześniejszej konsolidacji kilkumiesięcznej tworzył w jej ramach coś na kształt podwójnego szczytu, który został we wtorek wybity. Jego zasięg wynosi około 2080.
Jeśli zinterpretujemy sytuację nieco inaczej, uznając że konsolidacja tworzyła flagę na H4/D1, to jej zasięg będzie podobny do zasięgu podwójnego szczytu, a mianowicie około 2100. Tak więc, tak czy inaczej, można by się liczyć z zejściem do 2100, a potem pewnie do 2040-50, gdzie znajduje się bardzo istotne wsparcie z lat 2011-15.
W odniesieniu do tego ostatniego zasięgu powtórzmy za poprzednim artykułem: „Z jeszcze szerszej perpektywy – w kontekśce wyższych interwałów – można obecnie mówić o przedłużającej się konsolidacji w formie prostokąta. Gdyby wyobrazić sobie wybicie dołem, to biorąc pod uwagę szerokość tego ruchu bocznego, można by myśleć o zejściu kursu nawet do tak odległego obszaru cenowego, jak 2040-50.”
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)