Kontrakty terminowe na WIG20 w poniedziałek konsolidowały praktycznie całą sesję. Nie przebiły przy tym skutecznie oporu intradayowego 2328-34, ani wsparcia 2305-09, co spowodowało, że poniedziałkowe notowania nie wniosły zbyt wiele do bieżącego obrazu rynku.
W związku z powyższym Byki nadal oczekują tego, że kurs stopniowo będzie atakował kolejne Bycze cele, o których już wcześniej pisaliśmy, w takiej oto kolejności:
A) najpierw 2341 (maksimum w obrębie flagi na H4/D1),
a potem
B) 2366-71 (węzeł di Napolego w odniesieniu do zniesień Fibonacciego na D1),
w końcu zaś
C) 2370-80, czyli strefę oporu na D1 powstałą na zasadzie zmiany biegunów (ZZB).
Z kolei plan minimum Niedźwiedzi ciagle dotyczy tego, że rynek mógłby się cofnąć w kierunku mediany flagi na H4/D1 ( na poziomie ok. 2280), a przynajmniej wywrzeć presję na okolice 2300.
Od kilku sesji można wychodzić z założenia, iż utrzymywanie się kursu nad wsparciem 2305-09 daje duże szanse popytowi na to, iż rynek stopniowo będzie pokonywał kolejne bariery w drodze do 2360+, natomiast zejście kursu poniżej 2305-09 będzie sugerowało przynajmniej chwilowe problemy w tym względzie, tzn. dotyczące ruchu w kierunku 2370-80.
Zwolennicy popytu dopatrują się ponadto na wykresie intradayowym flagi prowzrostowej, a rzecznicy podaży formacji głowy z ramionami. To nb dość typowa sytuacja w górnych rejonach wykresów. Kto ma rację w tym „sporze”? Patrząc na świece dzienne, nadal można bez wątpienia dostrzegać generalnie przewagę Byków.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)