Kontrakty terminowe na WIG20 w poniedziałek i w środę w trakcie majówki próbowały – z dobrym skutkiem – utrzymać się nad wsparciem 2285+. Przynajmniej po części umożliwiło im to polepszenie sytuacji na DAX, gdzie rynek po pokonaniu istotnego oporu ok. 12450 w pewnym momencie zbliżył się do 12900.
W poprzedni czwartek pisaliśmy o sytuacji naszego kotraktu: „Niespodziankę zaś stanowiłoby przebicie się kursu powyżej tej strefy [2285+] i powrót nad poziom 2300. Ażeby kurs w taki sposób się mógł zachować, niezbędne pewnie byłoby umacnianie się rynków zachodnich, i to w znacznym stopniu.” Kurs co prawda nie wrócił na dłużej nad 2300, ale udało mu sie też nie spaść poniżej 2285.
Nasze Byki tym samym próbują tworzyć odwróconą głowę z ramionami na interwale H4. Zasięg tej potencjalnej formacji wynosi – bagatela! – prawie 2490.
Ażeby jednak pójść wyżej, w kierunku północnym, rynek musi zmierzyć się z różnymi barierami: najpierw oporem intra 2305-09, nad którym mamy do czynienia z mniejszą barierą 2315-16. Potem z kolei musiałoby dojść do skutecznego ataku na strefę ostatnich szczytów lokalnych 2340+, a w konsekwencji – do podejścia pod kluczowy opór na D1 w rejonie: 2370-80.
Na razie jednak wydaje się, że to odległa jeszcze perspektywa. Z drugiej strony pamiętajmy, że z punktu widzenia interwału dziennego mamy do czynienia z równością większych korekt właśnie w strefie 2370-80, wzmocnionej węzłem di Napolego (2365-71) i zależnością 0.786 między głównymi falami wzrostowymi na H4 (2368).
Tak więc rynek – jeśli nawet nie będzie realizował formacji odwróconej głowy z ramionami – to mógłbym mimo wszystko spróbować zmierzać do 2370-80. Warto jeszcze w tym miejscu przypomnieć, że ta strefa oporu powstała na zasadzie zmiany biegunów (ZZB). Wcześniej, w grudniu i w lutym, były tam ważne wsparcia na D1.
Na tej ostatniej barierze – jako na potencjalnym celu Byczej eskapady – koncentrowaliśmy się zresztą już kilkanaście dni temu. Patrząc przez pryzmat wykresu intradayowego, można natomiast skupić się chwilowo na małej formacji 121 o zasięgu ok. 2322.
Formacja ta zostałaby zanegowana, jeśli doszłoby do skutecznego pokonania przez Niedźwiedzie wsparcia 2292-94, które broniło się dzielnie w drugiej części środowej sesji.
Jeśli zaś to nie nastąpi, to możemy się liczyć ze skutecznym atakiem na opór 2305-09 i z realizacją zasięgu formacji 121 (2322) – po uprzednim pokonaniu mini oporu 2315-16. Gdyby jednak układ 121 został podważony efektywnie przez podaż, to rynek by nacisnął na 2285+ i w razie sukcesu należałoby się spodziewać pewnej „kaskady” zdarzeń: najpierw doszedłby pewnie do dołków na 2276-77, potem zaatakował wsparcie 2269-74.
Jeśli Niedźwiedzie wygrałyby i tam – co byłoby w takiej sytuacji dość prawdopodobne – moglibyśmy być świadkami próby ponownego ataku na dołki w rejonie 2247-53. Stamtąd Byki byłyby pewnie stanie wyprowadzić mocno kontrę i za pomocą zainicjowanej w ten sposób formacji podwójnego dna dalej realizować koncepcję odwróconej głowy z ramionami na H4.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)