Kontrakty terminowe na WIG20 we wtorek najpierw wąsko konsolidowały w obrębie kluczowej strefy oporu 2370-80, następnie do głosu doszła polityka. Zmiany w Białym Domu miały swój wpływ na rynki, wzmacniając spadki.
W przypadku naszych kontraktów miejsce, z którego rynek zaczął się cofać, pozostawało w najlepszej w zgodzie z analizą techniczną. Nb od wielu dni twierdzimy, iż bariera 2370-80 stanowi bardzo silny opór, od którego kurs powinien się odbić.
Zakładaliśmy ponadto i nadal poważnie to bierzemy pod uwagę, że następne dni sesyjne powinny przebiegać w rytm konsolidacji między dołkami w okolicy 2290 a ową strefą 2370-80. Pierwszy etap takiego scenariusza dalszego rozwoju giełdowych wydarzeń mógłby zaś polegać – o czym pisaliśmy wczoraj – na zejściu kursu do mediany flagi na H1, położonej w rejonie poziomu 2340.
W tym miejscu warto przypomnieć, iż wspomniana flaga ma zasięg około 2240. Nie rozważaliśmy jednak – i nadal tego nie robimy – zbyt szybkiej realizacji tego zasięgu i tym samym wcześniejszego jej wybicia dołem. U podstaw takiego podejścia leżały pewne zależności czasowe na interwale D1, analizowane w poprzednich artykułach. Tak o nich pisaliśmy:
„[ … ] równość korekt jest często budowana w ramach dwóch konsolidacji o podobnym czasie trwania (jeśli zaś różnią się one czasem trwania, to drugi ruch boczny jest zwykle dłuższy). W tym kontekście zwróćmy uwagę, iż poprzednia konsolidacja współtworząca być może zręby przyszłej formacji 121 trwała około 3 tygodni, obecna zaś dopiero około tygodnia.”
Ważnym elementem, który może wpłynąć na bardziej szczegółowe zachowania rynku, może być wpływ Zachodu. Konkretnie może chodzić m.in. o to, czy rynek zatrzyma się w okolicy mediany flagi i najpierw będzie konsolidować nad nią, czy też od razu kurs zejdzie w stronę dołków i dopiero potem ewentualnie odbije się ponownie.
Tak się składa, iż kontrakty na DAX również – tak jak polskie kontrakty na WIG20 – znalazły się w rejonie równości korekt na D1 i ich wycofanie, dość gwałtowne, we wtorek miało solidne uzasadnienie techniczne. To podobieństwo do polskich kontraktów i ich wycofania spod strefy 2370-80 może przynajmniej przez jakiś jeszcze czas funkcjonować. Szczególnie wtedy, gdyby rynki przeżywały okres wzmożonych obaw i przeszły zdecydowanie w fazę “risk off”.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)