Kontrakty terminowe na WIG20 w piątek zbliżyły się jeszcze bardziej do strefy 2490-500. Teraz może dojść do próby jej pokonania, co wspomagać może pogłębiająca się szybko korekta spadkowa na Zachodzie.
Nie można wykluczyć, że ta strefa wzmocniona zniesieniem 61,8% (poziom 2480) całych wzrostów, rozpoczętych na początku grudnia ub.roku, stawi jednak przynajmniej chwilowo czoła Niedźwiedziom i rynek spróbuje odbić się w stronę 2550-60.
Braliśmy ostatnio pod uwagę, iż rynek w ten sposób mógłby spróbować utworzyć dużą formację RGR. Zauważmy zresztą, że gdyby już teraz doszło do odbicia w stronę 2550-60, to też w oparciu o to wcześniejsze odbicie mogłoby dojść do zbudowania RGR-u.
Patrząc na zdecydowaną sekwencję czarnych świec, które powstały na interwałach H4 i D1, począwszy od szczytów na 2657, to bardziej prawdopodobna wydaje się kontynuacja bieżących spadków przynajmniej do 2480+490-500, zanim dojdzie do ewentualnego nieco większego odbicia kursu na północ.
Generalnie wydaje sie, że minimalnym celem dla obecnych dynamicznych zniżek może być okolica 2430 pkt, gdzie wypada zniesienie 78,6%, tzw. druga fala Elliottowska w ramach wybitego wcześniej klina zwyżkującego na H4/ D1oraz kolejna równość korekt na D1.
Można także założyć, że gdyby doszło do jeszcze większej korekty spadkowej, to należałoby brać pod uwagę jako jej cel – rejon 2330+. Tam bowiem wypada z kolei równość z korektą pierwszego wzrostu na D1, powstałego po odbiciu od ostatnich kilkuletnich dołków ze stycznia 2016 roku (poziom 1656).
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)