Kontrakty terminowe na WIG20 najpierw osuwały się poniżej 2450, później zaś wracały w pocie czoła do tego poziomu. Niestety, aktywność inwestorów była slaba, co wpływało negatywnie na dynamikę sesji i na jakość sygnałów transakcyjnych.
Zamknięcie na poziomie 2450 (wg giełdowych kwotowań) stwarza szanse na to, żeby Byki broniły równości korekt na wykresach H4 i D1, ale z drugiej strony nadal wydaje się, że (patrząc na duże czarne korpusy na tych interwałach, utworzone w sporej obfitości) trudno nie przewidywać zejścia kursu niżej.
Celem spadków mogłoby być najpierw 2422-24 (tam m. in. wypada zależność 161,8% między dwoma ostatnimi, głównymi ruchami spadkowymi na H4, oraz szczyty z maja i początku sierpnia). Nie wykluczamy przy tym możliwości powiększenia najpierw odbicia wzrostowego do 2470+.
Z punktu widzenia intradayu, jeśli by miało dojść teraz do próby podejścia kursu pod 2470+ ( gdzie występują opory wynikające z połowy wysokości dużych czarnych korpusów na D1 i H4), to najpierw Byki musiałyby sobie poradzić z oporem 2454-58.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)