Kontrakty terminowe na WIG20 w drugiej części minionego tygodnia kontynuowały konsolidację pod kluczowym oporem 1640/50-70. Tworzyły przy tym kanał typowy dla flagi pro wzrostowej, jednocześnie budując nadal formację pro spadkową głowy z ramionami, w którą też wpisuje się owa konsolidacja. Tyle że – formację zmodyfikowaną. Lekką przewagę miały Niedźwiedzie, ale walka trwała.
Przypominam, że już około trzy tygodnie temu sugerowaliśmy – kiedy rynek po raz pierwszy podchodził pod opór 1640/50-70 – że może nastąpić tutaj próba kształtowania się formacji odwrócenia trendu. Rzeczywiście, można przyjąć, że tak się sprawy mają po czasie, który upłynął.
Opór 1640/50-70 bazuje na dołkach z 2016 roku (zasada zmiany biegunów) oraz na tak zwanym węźle di Napolego (zniesienia; 38,2% i 61,8% fal spadkowych na interwale dziennym: jednej zainicjowanej w listopadzie ubiegłego roku i drugiej – w marcu bieżącego roku). Stąd płynie jego siła.
Tak, jak wspomniałem na wstępie, Byki pod oporem 1640/50-70 są jednak wzmocnione poprzez fakt, iż tworzy się tam kanał charakterystyczny dla flagi pro wzrostowej. Z kolei Niedźwiedzie liczą właśnie na formację głowy z ramionami, w którą też wpisuje się trwająca od początku kwietnia konsolidacja.
W ubiegłym tygodniu, można powiedzieć, że podaż została wzmocniona poprzez utworzenie się dwóch formacji intra: 121 o zasięgu ok. 1547 oraz XABCD typu Gartley, o zasięgu w punkcie C na poziomie ok. 1587. Kluczowe wydaje się obecnie to, jak rynek zachowa się w rejonie oporu 1622-27 – o ile tam wróci. Tam bowiem znajduje się obecnie górne ograniczenie wspomnianej flagi i jednocześnie punkt zwrotny formacji XABCD.
Mechanika rozwoju sytuacji mogłaby być taka, że rynek byłby spychany stopniowo w kierunku mediany flagi (obecnie w okolicy 1588, czyli górnej bandy wsparcia 1583-88) i ewentualnie niżej, w kierunku dolnego ograniczenia flagi (w okolicy wsparcia 1552-57). Owo spychanie kursu na południe mogłoby wiązać się właśnie z realizacją zasięgów formacji XABCD i 121.
Z kolei Byki – gdyby im się jednak udało zanegować obie te formacje – mogłyby doprowadzić do przyspieszenia ruchu w górę. Taka jest bowiem zwykle mechanika rynku, jeśli dochodzi do zanegowania istotnych układów harmonicznych – szczególnie typu XABCD – o kierunku przeciwnym do kierunku negacji.
Tak więc można założyć, że gdyby popyt przejawił – w tej pogarszającej się dla niego sytuacji – inicjatywę i wybił opór w 1622-27 w górę, to kurs mógłby dotrzeć nie tylko do 1640-50, ale również wyżej: do 1670, a nawet do około 1700. W tym drugim przypadku jednak podejrzewałabym, że udało się co najwyżej nadbić chwilowo opór 1640/50-70, bo dla trwałego pokonania tego oporu istotne by było – jak się wydaje – pojawienie się jakiegoś ważnego przełomowego wydarzenia, dotyczącego bądź prognoz gospodarczych, bądź związanych stricte z pandemią.
Nie można jednak wykluczyć, że to korelacja z Zachodem może dać ostateczną odpowiedź na to, kto zwycięży w rejonie oporu 1640/50-70. Zwracam przy tym uwagę, że na wykresie dziennym u nas mamy do czynienia de facto z wybiciem w dół w ubiegłym tygodniu klina zwyżkującego.
Takie ukształtowanie się fal mogłoby wspierać nb koncepcję ewentualnego nadbicia w kierunku 1700 lub podejścia pod ok. 1670, a potem – głębszego zejścia w dół. Gdyby bowiem doszło do cofnięcia do wybitego już w dół klina, rynek mógłby podejść właśnie wyżej: czy to w rejon 1670, czy nawet do 1700.
Kliny zwyżkujące mają tendencję do wybijania się w dół i to często – dosyć mocnego. Tak więc rynek mógłby finalnie „myśleć” o zejściu w kierunku nie tylko 1550+, ale do 1490-500 i ewentualnie niżej. O takiej możliwości też już wspominaliśmy od pewnego czasu.
W końcówce ubiegłego tygodnia nasi czytelnicy – współpracujący bezpośrednio z autorem artykułu w ramach programu Mail & Play i w Mentoring & Trading Room-ie – musieli się ograniczyć do zagrań na krótsze ruchy. W piątek na przykład szukaliśmy zagrania na wzrosty znad oporu 1607-13 w stronę 1627-30, zaś w końcówce sesji- trade’u na S spod 1618-20 w kierunku 1595-1600.
W tym pierwszym przypadku rynek dosyć długo „wdrapywał się” na poziom będący celem zagrania, w tym drugim natomiast cel został wypełniony dopiero na fixingu. Jeszcze w trakcie notowań ciągłych sugerowaliśmy jednak, że rynek w tym czasie może zatrzymać się w okolicy 1604-607. I tak faktycznie się stało.
Informowaliśmy jednocześnie w końcówce piątkowej sesji graczy swingowych, którzy byli zainteresowani dłuższymi ruchami, że transakcje na S zainicjowane w okolicy 1622-27 mogą być realizowane z założeniem, że rynek ma pewne szanse na dłuższą metę dojść do 1583-88 lub niżej. Inwestuj codziennie online na FW20 razem z autorem artykułu!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)