Kontrakty terminowe na WIG20 w drugiej części minionego tygodnia kontynuowały konsolidację między strefą 1390-1400 a 1490-1500. Ostatnie dwie sesje – a szczególnie piątkowa, kiedy to nasz rynek pokazywał siłę względem rynków tzw. bazowych – mogą sugerować większe szanse na wybicie w górę, ale jak zawsze w ostatnim czasie wpływ na dalszy przebieg wypadków rynkowych może mieć rozwój epidemii oraz korelacja w wspomnianymi tu rynkami zachodnimi.
Gdyby doszło faktycznie do wybicia w górę już teraz, to rynek mógłby zmierzać najpierw do rejonu 1540+. Później zaś – pewnie po ewentualnym chwilowym wycofaniu się w stronę 1490-500 – próbowałby realizować pro wzrostową flagę (ozn. kolor ciemnoniebieski) lub chorągiewkę (ozn. kolor fioletowy), których zasięg można by szacować nawet w okolicy kolejnej kluczowej bariery podażowej: 1650-70.
Zasięg wynikający z odłożenia szerokości bieżącej konsolidacji w górę wypada natomiast w pobliżu poziomu 1600. Jeśli zaś kurs nie poradziłby sobie jednak z oporem 1490-500, albo też po odbiciu się od 1540+ w dól wróciłby na dłużej poniżej 1490-500, to moglibyśmy spodziewać się ponownego ataku Niedźwiedzi na strefę 1390-1400.
Zwracam jednak uwagę, że w takiej sytuacji – nawet gdyby podaży się udało pokonać to wsparcie (1390-400) – kluczowe byłoby zachowanie kursu w okolicy wsparcia w okolicy 1350. Gdyby bowiem kurs najpierw odbił się w dól od 1490-500 (nie podchodząc w ogóle pod 1540+), a potem – po zanegowaniu przez Niedźwiedzie rejonu 1400 – doszło do obrony wsparcia w okolicy 1350, można by nadal mówić o fladze pro wzrostowej (ozn. kolor ciemnoniebieski) i liczyć, że Byki się odbudują i znowu ruszą na północ.
Jeśli jednak zarówno bariera 1390-1400, jak i ta wokół 1350 uległyby podaży, to wtedy groziłoby nam zejście kursu do strefy wcześniejszych dołków. Zaczyna się ona w rejonie 1300, a kończy niżej na południe, w rejonie 1237-40. Tam bowiem są zlokalizowane dołki z 16 marca i z lutego 2009 roku.
W piątek naszym czytelnikom – współpracującym bezpośrednio z autorem artykułu w ramach programu Mail & Play i w Mentoring & Trading Room-ie – trudno było o zagrania na nieco dłuższy ruch, których zwykle szukamy, bo sesja była bardzo specyficzna, jak na ostatnie tygodnie: stosunkowo wąska konsolidacja trwała praktycznie cały dzień.
W czwartek natomiast, w drugiej części sesji – po danych amerykańskich dotyczących bezrobotnych – sygnalizowaliśmy możliwość “wystrzału” kursu w górę. Wiązało się to bowiem z tworzeniem kształtów typowych dla układów spodko- podobnych. I faktycznie, taki wystrzał nastąpił. Można było próbować wchodzić w L z rejonu między 1450 a 60 w stronę 1470- 79. Ponadto wyznaczenie potencjalnych maksimów na poziomie ok. 1487 też okazało się trafne, ale pomocne tylko dla tych, którzy nie ścinali zysku z małego stosunkowo ruchu (do 1470-79) od razu.
W środę z kolei graliśmy S spod 1480, najpierw w stronę 1457- 64, zauważając jednocześnie, że rynek może się co prawda bronić na 1457 (zniesienie 38,2% wzmacniało to miejsce), ale ma szansę na zejście do 1439-48. I że należy się też liczyć z atakiem na dolne ograniczenie flagi na M15, które w tamtym czasie leżało na 1430-33. Wszystkie cele zostały nb zrealizowane szybko i z nawiązką. Przedwczesne zamknięcie pozycji mogło jednak się łatwo przydarzyć. Inwestuj codziennie online na FW20 razem z autorem artykułu!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)