Kontrakty terminowe na WIG20 na początku bieżącego tygodnia lekko się wycofały, konsolidując przy tym dosyć płasko. Jednocześnie odwróciły się niejako role: wcześniej, w końcówce ubiegłego tygodnia powstały obawy o to, czy Zachód spadając, „pozwoli” naszym kontraktom urosnąć, obecnie natomiast Zachód sam – szczególnie kontrakty na DAX – mocno wzrosły, tymczasem nasze Byki dostały zadyszki.
Popyt jednak nadal ma u nas przewagę. Patrząc z perspektywy wykresów wyższych interwałów, można bowiem zauważyć, że nadal tworzona jest konsolidacja w formie prostokąta między poziomem 2250+ a 2330, która trwa już półtora miesiąca. W ostatnich dniach kurs cały czas przebywa w górnej strefie tej konsolidacji.
Konkretnie rzecz ujmując, w poniedziałek i wtorek kurs kształtował się między wsparciem 2305-09 i oporem 2328-34. Nawet, jeśli Byki nie obronią okolicy poziomu 2300, to fakt – iż wspomniana konsolidacja, budowana między 2250+ a 2330, była poprzedzona mocnymi wzrostami – może nadal dawać przewagę popytowi.
Nadal też można zakładać, że wybicie z owej konsolidacji będzie miało miejsce na północ i może doprowadzić do ruchu w kierunku 2400 punktów. Na to mogą też wskazywać świece dzienne z ostatnich pięciu dni roboczych.
Nad dolnym ograniczeniem omawianej tu konsolidacji powstała bowiem formacja świecowa objęcia hossy, potem – luka wzrostowa i kolejny biały korpus, nad połową wysokości którego kurs utrzymywał się w poniedziałek i wtorek.
Preludium do nieco mocniejszych spadków w obrębie półtoramiesięcznej konsolidacji, choćby w kierunku 2292-94, musiałoby być pokonanie przez podaż bariery popytowej 2305-09. Powyższe stwierdzenie z niedzielnego artykułu ciągle znajduje uzasadnienie. Inwestuj codziennie na FW20 razem z autorem artykułu!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)