Kontrakty terminowe na WIG20 w początkowej fazie bieżącego tygodnia – zgodnie z koncepcją zarysowaną w poprzednim artykule – zrobiły kolejny krok w powiększaniu obecnego odbicia. Dotarły do rejonu cenowego 2250 i jeśli nie oddalą się od niego nadmiernie, schodząc poniżej 2209-14, to rynek może próbować podchodzić pod 2280+. Jeśli zaś dojdzie do mocniejszego odbicia od rejonu 2250, to spadki mogą się pogłębić.
Wynika to między innymi z faktu, że wcześniejszy wzrost wpisywał się w schemat klina zwyżkującego na M30/ H1, a tego typu struktury po wybiciu dołem, jeśli rynek zacznie głębiej spadać, potrafią przynieść naprawdę solidne zniżki. We wspomnianej okolicy 2209-14, która może stanąć na drodze zniżek, mamy równość korekt intradayowych oraz zniesienie 38,2%.
Przypominam także, że w strefie 2280+ – do której kurs może zmierzać, jeśli do pogłębionych spadków nie dojdzie – na poziomie 2285 znajduje się zniesienie 50%, które jest położone blisko dołka z 8 marca (2287), leżącego między dwoma szczytami na D1 wyznaczonymi w okolicy 2420–30.
Z kolei w miejscu, do którego nasze kontrakty już dotarły (opór intra 2247-53), mamy m.in. zniesienie 38,2% ruchu spadkowego, który rozpoczął się 4.kwietnia. Zwracam ponadto uwagę, że nieco wyżej, w okolicy 2259-62/63 występuje OB na D1 oraz połowa wysokości dużego czarnego korpusu dziennego z 7.maja.
Jeśli doszłoby do mocniejszych spadków, to kluczowym wsparciem powinno być 2190-95. Po ewentualnym pokonaniu tej bariery łatwiejsza byłaby realizacja flagi, która tworzy się ponad trzy tygodnie i której minimalny zasięg obecnie wypada w okolicy 2117. Maksymalny zasięg flagi z M30/H1 można szacować w okolicach poziomu 2100. Stamtąd już blisko do dołków na 2087 z końca października.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)