Kontrakty terminowe na WIG20 w pierwszych dniach bieżącego tygodnia konsolidowały wąsko między wsparciem w rejonie 2350 a strefą oporu 2370-80. Nadal nie doszło do większego ruchu kierunkowego w stronę 2280-300 lub 2420-30.
Mocniejszego ruchu nie spowodowały ani decyzje w sprawie OFE, ani parcie indeksów zachodnich na północ. Pojawiają się jednocześnie szacunki fundamentalne, że WIG20 ma potencjał do ponad 4% wzrostu.
Byki jednak we wtorek – podobnie zresztą, jak w poniedziałek – zawiodły, choć miały możliwość pójścia za wzrostami w Niemczech. Mimo że w pewnym momencie doszło do ataku na opór intra 2370-74 na nieco wzmocnionym wolumenie, co zwiększało szanse ruchu na północ, to popyt nie był w stanie zdecydowanie ruszyć kursu w górę.
To – na razie przynajmniej – nie wróży dobrze Bykom, a wtorkowe notowania przybliżają nas bardziej do dalszej presji na 2350 niż na 2420-30.
Patrząc stricte technicznie i szukając przy tym niezrealizowanych formacji cenowych, widzimy flagę pro spadkową na M15/ H1 o zasięgu ok 2339. Nadal w grze jest także formacja pro wzrostowa oRGR na D1 o zasięgu ok. 2460 oraz flaga o tym samym charakterze o zasięgu ok. 2470 na interwale dziennym.
Przypomnijmy, że te dwie ostatnie formacje zostały wybite w górę – co było sukcesem Byków – we wtorek, 2. kwietnia. Późniejsze ruchy na południe i na północ, w końcu znów na południe, skomplikowały jednak sytuację.
Dodajmy jeszcze, że do zanegowania tych formacji potrzebny byłby spadek poniżej 2300.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)