Kontrakty terminowe na WIG20 na początku bieżącego tygodnia nadal konsolidowały w ramach trójkąta symetrycznego utworzonego na interwale godzinowym i dziennym. Co warte podkreślenia, rynek zmagał się przy tym z poziomem 2335 – gdzie wypadał górny bok formacji – co sugerowaliśmy precyzyjnie w poprzednim artykule analitycznym.
Tak pisaliśmy w niedzielę: „Pokonanie oporu 2318-20 mogłoby zaś przynieść atak na górne ograniczenie trójkąta symetrycznego (ozn. kolor fioletowy), które na tym etapie rozwoju wypadków rynkowych znajduje się około poziomu 2335. ”
Obecnie można przyjąć, że dopóki kurs utrzymuje się nad strefą 2290-2300, to ma szanse wybić się ze wspomnianego wyżej trójkąta w górę i zmierzyć się ze strefą oporu w rejonie 2370-80, próbując dotrzeć do 2427-30.
W tym drugim miejscu znajduje się zniesienie 61,8% ruchu spadkowego z pierwszego półrocza 2018 oraz zależność 1:1 miedzy ostatnimi ruchami wzrostowymi na D1. Gdyby faktycznie miało dojść do takiego ruchu na północ, to tym samym mielibyśmy do czynienia z przekształcaniem dużego trójkąta na D1 (ozn. kolor czarny na wykresie dziennym) we flagę pro spadkową.
Inna opcja – też warta brania pod uwagę – to pokonanie obecnie przez podaż strefy wsparcia 2290-300 i próba wybicia w dól wspomnianego na wstępie trójkąta na H1 i D1 (ozn. kolor fioletowy). Jego dolny bok w tym momencie można zlokalizować około poziomu 2253.
Gdyby to się Niedźwiedziom faktycznie udało, to należałoby się w konsekwencji spodziewać ruchu w kierunku 2200 i próby przekształcania tym samym owego trójkąta symetrycznego, wskazanego na samym początku artykułu, we flagę pro wzrostową.
W takiej sytuacji można by – nawiązując do hipotezy z poprzedniego tekstu analitycznego – powiedzieć: Tak więc nawet jeśli by doszło teraz – zamiast do wybicia górnego boku trójkąta na H1 i D1 (obecnie poziom ok. 2333) – do spadków stronę 2200, to Byki mogłyby jeszcze mieć pewną nadzieję na powrót do gry. Tyle że w tym drugim przypadku byłoby to znacznie trudniejsze.
W poniedziałek w Mentoring & Trading Room-ie i w ramach programu Mail & Play graliśmy na wzrosty, zakładając że rynek może dojść do 2328-34, ale zauważaliśmy również rolę małego zgrupowania zniesień Fibo (78,6% i 127,25%) w rejonie cenowym 2324-27 . I faktycznie, tam poniedziałkowe zwyżki się zatrzymały. Maksimum tego dnia wypadło na 2325.
We wtorek po przetestowaniu najpierw zagrania na dalszy wzrost – w momencie, gdy rynek o poranku dość mocno, ale jednak nieudanie, atakował poziom 2335 – próbowaliśmy grać na spadki w stronę 2305-09+12. Potem znów szukaliśmy L w kierunku (finalnie) 2335, ale zaczynając od konceptu bardzo agresywnego skalpa z okolicy 2312-14 do 2318-20.
Ponowne zagranie na S na koniec sesji wtorkowej było mniej skuteczne, bo rynek nagle przyśpieszył ruch na południe i trudno było wejść w trade. Ponadto tym razem kurs zatrzymał się wyżej, w rejonie wsparcia 2318-20, co zresztą sugerowaliśmy. Tyle że ta sugestia nie była w stanie zmienić faktu, iż wcześniej wejście w trade było utrudnione. Możesz dołączyć na próbę!
Blog Miłosza Fryckowskiego został wytypowany do konkursu Invest Cuffs na Bloga Roku. Jeśli artykuły autora pomagają Ci w inwestowaniu, poświęć chwilę i zagłosuj proszę tutaj.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)