Kontrakty terminowe na WIG20 w środę pozostały drugi dzień z rzędu w konsolidacji między 2229-33 a 2250+ przez całą sesję, choć wydawać się mogło – ze względu na początkowe reakcje rynku kontraktów amerykańskich na szczyt w Singapurze – że u nas jest szansa na rozszerzenie ruchu bocznego na północ. Nic z tego jednak nie wyszło, a nawet można powiedzieć, iż przewagę w trakcie środowych notowań raczej miały Niedźwiedzie.
Obecnie nadal kluczowym zagadnieniem dla dalszych losów rynku wydaje się to, w jaki sposób kurs potraktuje strefę wsparcia 2220-30. Jeśli bowiem wybije ją w dół, to jednocześnie wyłamie się na południe z flagi na H4/ D1, którą wcześniej Byki w pocie czoła ponownie zagospodarowały.
Takie wyłamanie oznaczałoby pewnie powrót do spadków. To zaś mogłoby zaowocować realizacją zasięgu klasycznej formacji cenowej typu flaga oraz harmonicznej typu 121. Obydwu formacji – o zasięgu ok. 2100.
Przypomnę również, że wsparcia Bykom udziela – oprócz dolnego ograniczenia flagi – również połowa wysokości dużego białego korpusu dziennego z ubiegłego wtorku. Jeśli te wsparcia nie zawiodą popytu, to w końcu jednak może dojść do poszerzenia ostatniej konsolidacji, tworzonej między 2229-33 a 2250+, w kierunku północnym (szczegóły kolejnych oporów intra podawaliśmy we wczorajszym artykule analitycznym).
W Mentoring & Trading Room-ie i w ramach programu Mail & Play w środę najpierw graliśmy na spadki z okolicy poziomu 2249 finalnie do 2229-33. Pewnym problemem mogło być optymalne wejście, gdyż rynek po tym, jak nagle przyspieszył spadanie, nie robił mocniejszych „cofek”. Druga faza sesji nie sprzyjała zagraniom na dłuższe ruchy, a co najwyżej próbom zagrania na skalp wzrostowy, ale i z tym mogły być drobne kłopoty. Możesz dołączyć na próbę!
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)