Kontrakty terminowe na WIG20 w piątek najpierw odbiły się – co braliśmy w przeddzień pod uwagę – do okolicy cenowej 2430. Następnie doszło do dość zdecydowanej kontry Niedźwiedzi.
Obecnie możemy nadal rozważać podejście kursu pod rejon 2450, gdzie zlokalizowana jest mediana flagi prospadkowej na H1, o której pisaliśmy wielokrotnie w ubiegłym tygodniu. Jeśli Bykom udałoby się tam faktycznie dotrzeć i pokonać ową medianę, to mogłoby później dojść do ataku na linię szyi (na poziomie 2474) potencjalnej formacji podwójnego dna na M30/H1.
Wydaje sie jednak (szczególnie, gdy spojrzy się na wykres dzienny), że ruch ponad 2450 będzie trudny.
Przypomnijmy w tym miejscu jeszcze, że po czwartkowym wybiciu w dół flagi popyt wrócił do jej wnętrza i bronił się za pomocą próby budowania formacji podwójnego dna właśnie. Z drugiej strony podaż cały czas liczyła na ponowny – tym razem skuteczniejszy – atak na dolne ograniczenie flagi.
Atak nastąpił pod koniec piątkowej sesji, jednak do bardziej zdecydowanego rozstrzygnięcia nie doszło. Licząc się z tym, że podaż faktycznie może doprowadzić do ponownego zejścia kursów stronę 2370+, trzeba jednak zauważyć, iż świece dołkowe na wykresie dziennym (tworzące formację objęcia hossy) dają szansę Bykom na powiększenie odbicia.
Do podobnych wniosków można dojść, gdy uzna się, iż czwartkowo-piątkowy wzrost utworzył pięciofalową strukturę, a finalna kontra Niedźwiedzi przybrała kształt trzech fal.
Jeśli jednak – mimo właśnie wymienionych zależności i argumentów na rzecz chwilowej przewagi popytu – doszłoby do dalszego ruchu na południe i pokonania przez kurs wsparcia 2393-95, to trzeba by było brać pod uwagę właśnie wspomniany wcześniej powrót notowań do dołków w okolicach 2370+.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)