Z ciekawą technicznie sytuacją mamy do czynienia na parze USDJPY.
Z jednej strony utworzyły się tu dwie prospadkowe formacje harmoniczne: Motyla na kompresji D1 i Kraba na kompresji H4. Punkt zwrotny tych formacji D wypada praktycznie w tym samym rejonie cenowym, 103,08 – 103,10 JPY.
Warto w tym miejscu też podkreślić, że siłę oddziaływania tych formacji wzmacnia fakt istnienia proporcji harmonicznych, opisanych współczynnikami Fibo (1,382 dla Motyla i 2,618 dla Kraba), między falami CD i AB tych formacji.
Z drugiej strony, klasyczna analiza techniczna tylko częściowo wspiera prospadkowe nastawienie wynikające z analizy z zastosowaniem technik Fibonacciego. Kurs USDJPY zbliżył się bowiem do ważnego oporu, a mianowicie poziomu wynikającego ze szczytu z maja 2013 r. (103,73 JPY). Tak więc przynajmniej zatrzymanie wzrostów w tym rejonie jest całkiem naturalne z punktu widzenia klasycznej AT.
I tak należałoby na razie traktować bieżącą sytuację: jako zatrzymanie właśnie, wynikające m.in. z podwójnego oddziaływania opisanych w tym wpisie formacji harmonicznych, oraz wspomnianego oporu.
Dlaczego jako zatrzymanie, a nie odwrócenie trendu na spadkowy? Otóż, z kilku powodów:
1. Na wykresie powyżej, na interwale W1, widać oprócz wymienionego oporu, formację trójkąta, który został wybity, ale nie zostały zrealizowane jeszcze zasięgi wynikające z tegoż wybicia. Rejony cenowe, do których powinien dążyć kurs w związku z tym wybiciem zostały zaznaczone cieńką przerywaną linią w kolorze fioletowym. Znajdują sie one powyżej wskazanego poziomu oporu.***
2. Ponadto, czerwonymi strzałkami została zaznaczona formacja podwójnego dna, a jej potencjalny zasięg – za pomocą żółtych prostokątów. Również w tym przypadku zasięg formacji, z wybitą sporo niżej jej linią szyi, przekracza poziom oporu wyznaczony przez wcześniejszy szczyt.
3. Wato też zauważyć, że klasyczne podejście upoważnia do potraktowania trójkąta z pkt 1 jako formacji chorągiewki (proporca). Zasięg wzrostów wynikający z takiego podejścia można oszacować nawet na 110,7 jena za dolara.
4. W końcu, wyznawcy teorii fal Elliotta też dołożą swoją prowzrostową „cegiełkę”, przekonując, że rzeczony trójkąt stanowił jednocześnie falę czwartą w dużym impulsie wzrostowym, widocznym na W1, oraz, że dopiero sie rozpoczął wzrost na fali piątej. Najbardziej prawdopodobne zasięgi wzrostów wynikające z tego podejścia analitycznego to: 105,0 JPY (w przypadku równości piątej fali i fali pierwszej) lub ok. 110, 2 JPY ( w przypadku proporcji miedzy tymi falami opisanymi współczynnikiem Fibo 1,618).
5. Punkt D wspomnianych na wstępie formacji harmonicznych, tworzących swoistego „podwójnego nelsona”, został dwukrotnie naruszony o ponad 20 pkt. W dodatku naruszenia dokonały nie tylko cienie świec , ale w jednym przypadku korpus świecy na D1 i w dwóch przypadkach korpusy świec na H4. To osłabia wymowę tych formacji.
Co ciekawe, rejon 110 JPY, jako ewentualny punkt docelowy ostatnich wzrostów, których zwiększona dynamika objawiła się w okresie: wrzesień 2012 – maj 2013, może wynikać także z oddziaływania oporu na poziomie cenowym 110,64 JPY, na którym to poziomie utworzył się istotny szczyt latem 2008 r.
*** Ażeby byc precyzyjnym ,należałoby w tym miejscu dodać, że zakres wybicia z trójkąta jest tu mierzony w sposób uproszczony za pomocą linii równoległych do dolnego boku trójkąta. Zgodnie z doświadczeniem autora bloga, taki sposób bardziej się sprawdza na rynkach walutowych. Na rynkach kapitałowych skuteczniejszy wydaje się klasyczny sposób pomiaru opisywany we wszystkich dostępnych podręcznikach analizy technicznej.