Kurs CDR – po wybiciu górą, czyli standardowo, z klina zniżkującego na interwale dziennym – stopniowo wzrasta. Na intradayu, a konkretnie na interwale M15, tworzy się aktualnie na tym walorze formacja spodko-podobna, która współgra z ambicjami byków i z ich planami kontynuacji zwyżek.
Gdyby Byki poradziły sobie z okolicą 180,00, notowania mogłyby podejść pod rejon poziomu 200,00, gdzie znajduje się równość korekt na interwale dziennym i linia równoległa do dolnego boku klina, tworząca klasyczny równoległy kanał spadkowy. Kurs ponadto mógłby ewentualnie przetestować nieco wyżej położony opór w rejonie 205,00-212,50. Tuż pod nim znajduje się jeszcze zniesienie 50% Fibo (ostatniego ruchu spadkowego, dającego się wyodrębnić na interwale dziennym).
Wyżej położone cele narysowane na wykresie – związane choćby z równością większych korekt i z liniami równoległymi poprowadzonymi przez ekstremalne punkty klina zniżkującego, jak również z wyżej położonymi oporami – na razie wydają się mało realne do osiągnięcia. Tym bardziej, że nadchodzi prezentacja wyników spółki, która nie jest oczekiwana przez graczy z nadmiernym optymizmem. Delikatnie mówiąc.
Wstępnym zagrożeniem dla kontynuacji obecnych wzrostów mogłoby być mocne wybijanie w dół poziomu 173, bo to oznaczałoby zapewne zanegowanie koncepcji formacji spodko-podobnej i tworzenia aktualnie ucha od niej. Poważniejsze problemy popytu wiązałyby się zaś ze skutecznym wybiciem w dół poziomu 166, gdzie znajduje się równość korekt na interwale godzinowym oraz wsparcie powstałe na zasadzie zmiany biegunów (wcześniej był tam opór).