Kontrakty terminowe na WIG20 w drugiej połowie minionego tygodnia próbowały znowu rozwinąć spadki korekcyjne. Walka między popytem a podażą toczy się teraz głównie o to, czy dojdzie jednak do powrotu do wzrostów i do ataku na strefę 2380-400, czy też rynek rozwinie na dobre korektę, nawet – na dłuższą metę – w kierunku 2100+.
Rynek w minionym tygodniu był zaskakiwany różnymi informacjami. Na początku tygodnia newsy dotyczyły firmy Evergrande w Chinach. Na końcu tygodnia również z tego samego kraju pochodziła informacja o delegalizacji krypto walut.
Z punktu widzenia technicznego mamy nadal korektę wzrostów, która rozpoczęła się 7 września. Pewien kłopot z analizą jej przebiegu i kształtu wynika z tego, iż w ramach nowej serii kontraktów ( Z ) doszło po 7 września do lekkiego nadbicia maksimów z 6-7 września, podczas gdy w ramach starej serii i wykresu kontynuacyjnego takie nadbicie nie nastąpiło.
Wydaje się, że niedźwiedziom znacznie łatwiej byłoby postawić sobie za cel pogłębienie korekty, jeśli udałoby im się najpierw sforsować wsparcie intra 2292-94, na którym się zatrzymały w piątek. Z kolei byki, aby ruszyć znacznie wyżej, w kierunku strefy 2380-400, i myśleć na dłuższą metę o ruchu w kierunku 2600+, musiałyby by zacząć od sforsowania okolicy 2350.
Wybicie w górę kanału spadkowego na interwale godzinowym, które można przyjąć, że miało miejsce w czwartek, następnego dnia minionego tygodnia zostało zniwelowane, a kurs zepchnięty z powrotem do wnętrza kanału. To niewątpliwie wzmacnia pozycję niedźwiedzi.
Inna okoliczność sprzyjająca podaży to utworzenie poszerzonej od góry flagi pro spadkowej na M15 i H1, której zasięg można szacować na 2254-55. Tak więc, gdyby ta flaga została zrealizowana, doszłoby do wybijania wcześniejszych dołków korekty rozpoczętej 7 września.
Główne pytanie dotyczące owej flagi może być jednak sformułowane w taki oto sposób: Czy została ona faktycznie wybita w piątek w dół, czy też jedynie doszło do jej przekształcenia.