Kontrakty terminowe na WIG20 w drugiej części minionego tygodnia kilkakrotnie zmieniały diametralnie kierunek ruchu. Szczególnie czwartkowe notowania charakteryzowały się wybitnie mocną zmiennością. Przewagę mają nadal Niedźwiedzie, ale rynek próbuje mocniej odreagować.
Pod koniec czwartkowej sesji tak opisywałem sytuację rynkową w ramach programu mentoringowego, kierując swoje uwagi przede wszystkim do graczy swingowych:
„Obecnie można brać pod uwagę cofnięcie spod 1990-2000+, nawet do 1920-30+, a później powtórny atak na 1990-2000+ i próbę podejścia pod 2030-40, bądź też podejście od razu wyżej do 2030-40 i pokonanie po drodze 1990-2000+. Generalnie przyjmujemy wstępnie, że rynek próbuje tym samym wykonać ‚łącznik’ między pierwszą falą spadkową, która skończyła się dzisiaj, a ewentualną kolejną.”
W piątek rzeczywiście kurs na chwilę zszedł do 1920-30+, a potem powstała konsolidacja, która może ostatecznie zostać ponownie wybita na północ. Tym samym faktycznie może nastąpić ponowny atak na strefę 1990-2000+ i ewentualna próba podejścia pod 2030–40.
Nadal – w ramach naszego roboczego założenia – mamy obecnie do czynienia z tworzeniem korekty/ łącznika między pierwszą falą spadków korekcyjnych, która miała miejsce w ostatnich ponad dwóch tygodniach, a ewentualnie następną falą, która mogłaby zejść do 1850-60+, a nawet niżej, do ok. 1800 lub 1720-30. W pierwszym z tu wymienionych rejonów wsparcia znajduje się dodatkowo zniesienie 38,2% całego wzrostu zainicjowanego w końcówce października, w drugim – zniesienie 50%, a w trzecim – zniesienie 61,8%.Mniej prawdopodobny wydaje się aktualnie powrót do wzrostów i ruch w kierunku 2100+ oraz realizacja układu pro wzrostowego 121 na interwale dziennym, ale gdyby Zachód odstąpił od pogłębiania swojej korekty spadkowej na rzecz dynamicznych zwyżek, to i u nas moglibyśmy spodziewać się zwrotu wydarzeń rynkowych. Tyle że na razie się na to nie zanosi.
Warto jednak w tym ostatnim kontekście zauważyć, że na interwale godzinowym na wykresie naszych kontraktów możliwa jest interpretacja, zgodnie z którą tworzy się formacja odwróconej głowy z ramionami, próbująca odwrócić trend spadkowy. Formacja ta ma jednak na razie jedynie charakter potencjalny.
Swoją drogą przyspieszenie i zdynamizowanie spadków na Zachodzie mogłoby z kolei spowodować, iż wybicie w górę 1990-200+ i podchodzenie pod 2030-40 stanęłoby pod poważnym znakiem zapytania. Ów „łącznik” wspomniany wyżej musiałby zaś wtedy przybrać inna formę.
Czwartkowa sesja mogła być odebrana przez graczy współpracujących z autorem artykułu w ramach programu mentoringowego jako jedna z najciekawszych w ostatnim czasie. Ruchy były nie tylko długie, ale i wykonywane przez rynek w obie strony.
Głównym problemem była konieczność podziału zagrań na poszczególne mini etapy. Nie można było powiem od razu założyć, że dojdzie do bardzo energicznego swingu wzrostowego.Zaczęliśmy jednak od zagrania na S z dwoma celami: 1900-06 i 1885-90. Późniejsze zagranie na wzrosty – po wybiciu małego OB na „cofce” do niego (do 1906-08) – też okazało się sensowne, a cel w rejonie 1921-23+27 (zniesienie 38,2%) został w miarę szybko i precyzyjnie wypełniony.
Kolejne zagranie kontynuacyjne na L, w stronę 1953 (zniesienie 61,8% i większe OB) również wypadło dobrze. W końcu zagraliśmy dwa skalpy – niejako w formie “dogrywki” (pierwszy w stronę 1963-65 z wydłużeniem do 1969-71 i ewentualnie 1977-81, a drugi po wybiciu 1977-81 do 1987-93). Także zostały pozytywnie rozstrzygnięte.
Oczywiście, jeśli ktoś nie był non stop przy komputerze, to trudno było to wszystko rozegrać, ale jeśli przynajmniej część zagrań się zrealizowało, to już samo to mogło przynieść satysfakcję. Inwestuj codziennie online na FW20 razem z autorem artykułu!