Kontrakty terminowe na WIG20 we wtorek zaatakowały opór na interwale dziennym 1850-70. Zatrzymały się i odbiły w dół dokładnie w miejscu, gdzie występuje zniesienie 38,2% całego spadku rozpoczętego w marcu (poziom 1865-6). Powstały ponownie wątpliwości, czy popyt naprawdę jest w stanie wybić ten opór i kontynuować już teraz odbicie wzrostowe.
Pozytywne z punktu widzenia byków jest to, że wcześniej doszło do wybicia w górę formacji 121 na H4, pro wzrostowej o zasięgu 1900-10, a nawet około 1960 (w przypadku wystąpienia silnego rynku). Obecnie można powiedzieć, że po wybiciu tej formacji doszło do standardowego cofnięcia kursu do formacji.
Patrząc przez pryzmat intradayu, można powiedzieć, że kurs wycofał się nieco mocniej na południe, a w samej końcówce sesji dotarł do górnego ograniczenia obszaru konsolidacji intradayowej z poprzednich tygodni. To oznaczało w praktyce zatrzymanie kilka punktów nad wsparciem intra 1831-34.
Gdyby jednak byki nie zdołały ponownie ruszyć szybko na północ, to może dojść do zanegowania formacji 121 na H4 i wybicia w dół z klina zwyżkującego (większego na H4 i mniejszego na H1). To zaś potwierdzałoby problemy popytu.
Zejście kursu na dłużej poniżej 1831-34 byłoby praktycznym potwierdzeniem tej sytuacji. Wtedy groziłaby Bykom wkrótce presja na okolicę 1800, która to okolica cenowa była broniona w drugiej części poprzedniego tygodnia, oraz mogłaby powstać obawa o schodzenie kursu później do 1740-50+.
Jeśli jednak zapora 1850-70 zostałaby wybita w górę, to wtedy realizacja formacji 121 na H4 mogłaby doprowadzić na dłuższą metę nawet do podejścia kursu pod 1990-2000 lub 2100+. Inwestuj codziennie online na FW20 i w spółki z WIG20 razem z autorem artykułu!
W czasie workowej sesji gracze współpracujący w ramach programu mentoringowego z autorem artykułu w zasadzie rozgrywali dwa trade’y na w miarę krótkie ruchy. Pierwszy to poranne zagranie na spadki w trakcie wybijania 1851-54, z celem 1839-41. Drugi, rozgrywany nieco później – na wzrosty, w trakcie wybijania od dołu 1851-54, z celem 1860-65, ewentualnie 1870+ 73-75.
W tym drugim przypadku rynek zatrzymał się na 1865-66 – w miejscu, gdzie wypadało zniesienie 38,2% na D1. Przed taką możliwością jednak ostrzegaliśmy, sugerując z wyprzedzeniem, że kurs może się tam zatrzymać. W tym pierwszym przypadku zaś problemem było niepełne zejście kursu do wsparcia 1839-41. Zabrakło w pewnym momencie jednego punktu. Rynek zszedł do 1842.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)