Kontrakty terminowe na WIG20 w ostatnich dniach kwotowały w rytm informacji dotyczących sytuacji wokół Ukrainy. Zachwiane nadzieje na szybkie i bezkrwawe zakończenie konfliktu doprowadziły do spadków na wykresie, które w piątek dotarły do dolnej bandy wsparcia na interwale dziennym 2150+- 70+.
Co istotne, na koniec piątkowej sesji po raz pierwszy można było mówić o skutecznym wybiciu w dół dużego trójkąta zniżkującego na D1, który tworzył się od około trzech tygodni. Jego zasięg, mierzony klasycznie, wypada nawet w rejonie 2040, gdzie notabene dodatkowo mamy górną bandę wsparcia 2010-40. Natomiast zasięg, wynikający z poprowadzenia kanału spadkowego z wykorzystaniem górnego boku wspomnianego trójkąta, wypada aktualnie w rejonie 2100+.
Jeśli zaś zaaplikujemy formację harmoniczną typu 121 na tym samym interwale, to możemy przyjąć, że jej zasięg znajduje się w okolicy 2070+. Tam również mamy do czynienia z równością dużych korekt na interwale dziennym. Poprzednia tak duża korekta miała miejsce między lipcem a październikiem 2020 roku.
Nieco niżej, na 2060+ jest natomiast zlokalizowana zależność 1:1 między ostatnimi dwiema głównymi falami spadkowymi na wspomnianym już interwale. Oczywiście, istotne dołki z listopada ubiegłego roku wypadają nieco wyżej, na 2100+ i tam w naturalny sposób – po ewentualnym pokonaniu ostatnich minimów na 2124/25 – mógłby zmierzać kurs.
Przy założeniu, że nie będziemy mieli gwałtownych zwrotów akcji związanych z poprawieniem się nastrojów wokół sytuacji na linii Ukraina – Rosja. Bo gdyby takowe się pojawiły, to na wykresie kluczowe dla pełnej reaktywacji Byków byłoby wybijanie w górę oporu 2020-30 i zniesienia 38,2% na 2243.
Wstępem do poprawy sytuacji Byków byłby powrót do wnętrza wspomnianego na wstępie trójkąta. To zaś w praktyce wiązałoby się z kwotowaniem nad 2150+-70+. Na razie jednak specjalnych nadziei na taki rozwój wydarzeń nie widać. Inwestuj codziennie online na FW20 razem z autorem artykułu!
W czasie piątkowej sesji gracze współpracujący – w ramach programu MentorFinansowy.pl – z autorem artykułu grali w dwóch etapach na spadki.
Pierwszy etap wiązał się z ruchem w kierunku 2173, które to miejsce wzmocnione przez zniesienie 61.8% przez długi czas jeszcze broniło się przed niedźwiedziami. Tak więc w pierwszej fazie notowań – na „cofce” do poziomu 2186-87 – szukaliśmy zagrania na S z celem podstawowym właśnie w rejonie 2173-77.
Dopiero później – w trakcie wybijania 2173 – poszukaliśmy kolejnego zagrania, z pierwszym celem na 2164-67 i ewentualnie drugim na 2148-51.
W tym wypadku problemem mogła być decyzja co do ostatecznego zakończenia trade’u. Tak się bowiem składało, że rynek wielokrotnie bronił dołków na 2154, a w samej końcówce sesji można było mieć wątpliwości co do tego, czy rynek zaliczy również 2148-51. Choć ostatecznie tak się – w ostatnich dosłownie minutach sesji – stało.
(Przypominam, że podawane w tym cyklu artykułów kwotowania i wykresy dotyczą instrumentu FPL20. Różnią się one od FW20 o 1 pkt, tzn. gdy mówimy w artykule np. o poziomie 2000, odnosimy się jednocześnie do poziomu 2001 na FW20.)