Kontrakty terminowe na WIG20 w pierwszych dniach nowego tygodnia ruszyły mocniej na południe, do rejonu 2170+, gdzie występuje równość korekt na H1. Obecnie rynek próbuje odbijać się w kierunku 2200, ale zagrożenie pogłębieniem korekty spadkowej nadal wisi nad rynkiem.
Poniedziałkowe mocne spadki – na które z punktu widzenia fundamentów wpływ miały obawy o pogarszające się perspektywy związane z pandemią – technicznie stanowiły m.in. realizację przekształcenia formacji trójkąta zwyżkującego na interwale godzinowym w prostokąt.
W niedzielnym artykule sugerowałem, iż może do tego dojść w ramach tworzenia fraktala (układu samo podobnego). Wcześniej bowiem – na mniejszym fragmencie wykresu, na niższym interwale, M15 – mieliśmy już do czynienia z sytuacją, kiedy to rynek przekształcił trójkąt zwyżkujący w prostokąt, a potem spadał niżej.
Jeśli obecnie nastąpi dokończenie procesu przekształcania dużego trójkąta zwyżkującego w prostokąt, to należałoby się spodziewać zejścia kursu do 2150+. Później zaś mogłoby dojść do próby jeszcze większego ruchu na południe.
Obecnie jednak rynek próbuje bronić się w rejonie 2172-74, gdzie mamy do czynienia z równością korekt na interwale H1.
Skupiając się przez chwilę na intradayu, można z kolei powiedzieć, iż nasze kontrakty bronią się za pomocą próby tworzenia formacji podwójnego dna na M15, której linia szyi jest zlokalizowana na poziomie 2199. Jej zasięg wypada w okolicach poziomu 2214, czyli w rejonie górnej „bandy” oporu 2209-14.
Wracając do interwału H1, warto dodać, iż gdyby doszło do wybijania w dół poziomu 2157 (gdzie występuje minimum korekty o charakterze głównie konsolidacyjnym, rozpoczętej na początku czerwca), można by mówić o realizacji formacji złożonej z kilku szczytów, o linii szyi właśnie na poziomie 2157. Zasięg takiej formacji wypada notabene w okolicy 2040-50.
Na razie jednak możemy się przede wszystkim koncentrować na tym, czy rynek będzie schodził do 2150+ i czy dojdzie tam do presji podażowej. Dużo zapewne będzie zależeć od dalszego rozwoju sytuacji pandemicznej w Europie i na świecie.
Gdyby zaś to Byki miały się teraz znacząco wzmocnić, musiałyby najpierw na nieco dłużej wrócić do obszaru cenowego między 2229-34 a 2247-53, gdzie przebywały przez praktycznie cały ubiegły tydzień. Inwestuj codziennie online na FW20 razem z autorem artykułu!