W ciągu ostatnich dni kurs PKO był jednym z nielicznych wręcz rodzynków w przedświątecznym „cieście inwestycyjnym”, czyli walorów, które mimo presji podażowej na szerszym rynku, utrzymywały szanse na kontynuację tendencji wzrostowej.
Nadal rysuje się szansa na realizację dużej flagi o pro byczym charakterze i zasięgu minimalnym w rejonie 34,60. Wehikułem ewentualnych dalszych zwyżek – patrząc przez pryzmat wykresu intradayowego na interwale godzinowym – mogłaby być z kolei formacja harmoniczna 121 o zasięgu rejonie 33,60.
Z drugiej strony warto zauważyć, że wydłużająca się konsolidacja na intradayu – gdyby nadal trwała – mogłaby spowodować, iż rynek zacznie wychodzić z kanału wzrostowego na interwale godzinowym i oddalać się od niego, co na pewno nie pomagałoby dalszym wysiłkom byków.
Na interwale dziennym widać natomiast, że rynek nie jest w stanie zbyt mocno oddalić się od dolnego boku kanału wzrostowego w górę.
Tak więc jeśli popyt faktycznie ma pokazać swoją dalszą siłę i stanowić jeden z owych, wspomnianych na wstępie rodzynków, to już czas na wzmożenie ruchu na północ.