Kontrakty terminowe na WIG20 w pierwszych dniach nowego tygodnia powiększyły bieżące odbicie wzrostowe do oporu w okolicy 2000 pkt. Przyczyniły się do tego zapewne ostatnie rekordowe wzrosty na DAX i Dow Jones. Obecnie rynki bazowe i korelacja z nimi mogą wpłynąć na to, czy nasze kontrakty spróbują wrócić na dobre do wzrostów, czy też pozostaną w konsolidacji pod 2000+.
W poprzednich dniach nasze kontrakty konsolidowały w miarę wąsko między strefą wsparcia na interwale dziennym 1920-30+ a strefą oporu 1960-70. Wydawało się nawet, że stopniowo zwiększają się szanse niedźwiedzi na mocniejszy atak.
Poniedziałkowe wzrosty na DAX i ustanowienie maksimów wszech czasów (także na DJ) wzmocniły jednak pozycję naszych byków, chociaż nie do końca było to widać jeszcze na samym początku wtorkowej sesji. Wtedy to – przy próbach ataków popytu – brakowało zwiększonego zaangażowania graczy.
W końcu jednak byki zabrały się mocniej do roboty i zaczęły od wybicia 1960-70. Później powstała naturalna szansa na atak na strefę jeszcze istotniejszego oporu na interwale dziennym: 1990-2000+. Byki ją wykorzystały i dotarły do 2009-10.
Potem cofnęły się nieco, do równości korekt na M15 (poziom 1983-84) i zniesienia 38,2% ostatniego swingu spadkowego na tym samym interwale. Nadal jednak trzeba brać pod uwagę, iż nasze kontrakty są w stanie podejść pod okolicę 2020 pkt, gdzie znajduje się opór intra 2017-20, a na poziomie 2021 – linia szyi formacji podwójnego dna (na razie potencjalnej) na interwale dziennym.
Ta ostatnia formacja stanowiła obronę byków przed próbą realizacji zasięgu dużej flagi pro spadkowej na interwale dziennym. Zasięg tej formacji (podwójnego dna) jest zresztą potężny. Zlokalizować go można w okolicy 2160. Na razie jest to jednak tylko odległa i niepewna pieśń przyszłości.
Niemniej jednak można brać pod uwagę próbę wybicia linii szyi na poziomie 2021, co by mogło zaowocować później walką na oporze 2030-40. Stanowiłby on pewnego rodzaju filtr, którego pokonanie mogłoby nas przekonać wstępnie, że rynek wrócił na dobre do wzrostów.
Pamiętajmy jednak także o korelacji z Zachodem. Gdyby tam coś się nagle zmieniło i doszło do mocniejszego skorygowania poprzednich wzrostów na rynkach bazowych, to i nasze kontrakty zapewne znowu ruszyłyby na południe.
We wtorek na intradayu w końcu sesji zaczęła się tworzyć mała flaga pro wzrostowa, która mogłaby być wehikułem wybicia w górę wspomnianego wcześniej oporu 2009-10 i ruchu ewentualnie w kierunku 2017- 20/21.
Dla graczy współpracujących z autorem artykułu – w ramach programu mentoringowego – szczególnie dla tych agresywnie podchodzących do tradingu, wtorkowa sesja była ciekawa do rozgrywania, gdyż stworzyła szanse „pokrycia” za pomocą longa większości około 50-punktowego ruchu. Pierwsze zagranie na L było jednak tylko skalpem z rejonu 1963-65 do 1969-71.
Późniejszy trade stanowił natomiast de facto konsekwentnie wydłużane zagranie na wzrosty, zainicjowane w trakcie wybijania 1969-71, z cząstkowymi celami: 1977-81, 1987-93, 1999-2004. W tym wypadku wszystkie te cele zostały zaliczone. Problemem natomiast mogło być samo wejście w trade, gdyż rynek wybijając opór 1969-71 nie zrobił mocniejszej „cofki”.
W trakcie realizacji kolejnych celów tego zagrania zaczęliśmy brać pod uwagę dodatkowy “target” na 2009-10. Został on również wypełniony. Inwestuj codziennie online na FW20 razem z autorem artykułu!